Fotelik 0-13 kg z bazą czy bez?

Fotelik 0-13 kg z bazą czy bez?

Ponieważ już za moment do naszej rodziny dołączy kolejna potomkini, to postanowiłam napisać co nieco o fotelikach dla noworodków i niemowląt. Temat fotelików poruszany był na blogu kilkukrotnie, więc jeśli chcecie przeczytać o tym, jak nie kupować fotelika to kliknijcie TUTAJ. Jeśli zaś interesuje was, dlaczego wasze dziecko powinno przez kilka pierwszych lat swojego życia jeździć tyłem do kierunku jazdy to kliknijcie TUTAJ (to jest też wpis dla wszystkich tych rodziców, którzy chcą właśnie przesadzić dziecko do fotelika 9-18 kg). Tym razem skupię się na tym, czy kupując pierwszy fotelik dla naszego dziecka powinniśmy dokupić do niego bazę, czy lepiej sobie ją odpuścić.

Pierwszy fotelik znacznie różni się w kwestii funkcjonalności od fotelików dla nieco starszych dzieci. Większe foteliki najczęściej zamontowane są na stałe, nie wyciągamy ich z samochodu, nie montujemy na wózku, nie przenosimy w nich dzieci. Po prostu cały czas są tylko i wyłącznie fotelikiem samochodowym. Ale foteliki przeznaczone dla noworodków i niemowląt mają milion innych funkcji – montujemy je na stelażu wózka, kiedy idziemy do lekarza czy zanosimy w nich dziecko do domu. Małe dzieci wkładamy też najczęściej do fotelika jeszcze w domu, a dopiero później wkładamy fotelik z dzieckiem do samochodu.

Nie wolno zapominać o tym, że foteliki samochodowe kupujemy przede wszystkim po to, aby nasze dziecko mogło bezpiecznie podróżować samochodem i tylko przez pryzmat jego bezpieczeństwa powinniśmy zastanawiać się nad tym, czy trzeba bazę kupić. Kupno dobrego fotelika 0-13 kg to wydatek rzędu 400-800 zł, baza do fotelika kosztuje mniej więcej 400-600 zł. Nie jest wcale dziwne, że wielu rodziców uważa, że można sobie darować kupno bazy, bo jest ona mniej ważna niż fotelik. Nie da się ukryć — dziecko bezpieczniej podróżuje w foteliku, niż w bazie :) My sami kupując fotelik dla Franka 5 lat temu postanowiliśmy nie kupować bazy – kupno całej wyprawki było drogie, więc baza wydawała się czymś, co nie jest niezbędne.

Dzisiaj, kiedy moja fotelikowa wiedza jest jakieś milion razy większa niż 5 lat temu, mam nieco inną perspektywę na ten temat. Lila jeździła w foteliku, do którego pożyczyliśmy bazę zapinaną na pasy, a teraz odkupiłam od koleżanki używaną bazę na isofixy. Mimo to nadal uważam, że baza nie jest niezbędna. Gdybym sama miała na kupno nowego fotelika przeznaczyć ok. 400 zł, to kupiłabym fotelik bez bazy z dobrymi ocenami w testach zderzeniowych, a nie fotelik nieznanej marki, bez jakichkolwiek testów, ale za to z bazą. Po prostu wolę, żeby fotelik przeszedł testy zderzeniowe na manekinie, zanim wsadzę do niego moje dziecko.

Czy zakup bazy do fotelika poprawi bezpieczeństwo dziecka?

Teoretycznie nie bardzo! Porównując testy zderzeniowe z 2014 roku przeprowadzone przez austriacki OEAMTC, który foteliki 0-13 testował w dwóch opcjach z bazą (na ISOFIX) i bez, nie ma drastycznej różnicy w ocenie bezpieczeństwa. Każdy fotelik testowany bez bazy, który zdobył 4 gwiazdki za bezpieczeństwo zdobył 4 gwiazdki za bezpieczeństwo podczas testu z bazą. Wyjątkiem jest Recaro Privia, który podczas testu z bazą dostał 5 gwiazdek za bezpieczeństwo.

Wyniki testów zderzeniowych przeprowadzonych przez OEAMTC (rok 2014, wybrane foteliki 0-13 kg)*:

foteliki2

* w tabeli znajdują się tylko wyniki najlepiej ocenionych fotelików (4 i 5 gwiazdek) z grupy 0-13kg testowanych w 2014 roku; bezpieczeństwo oceniane jest w skali 0-5.5, im niższa liczba tym lepsza ocena za bezpieczeństwo
 

To, co rzuca się w oczy to fakt, że patrząc na wyniki najlepszych fotelików zamontowanie bazy poprawiało ocenę bezpieczeństwa przy zderzeniach bocznych, a nie zamontowanie bazy dawało lepszą ocenę bezpieczeństwa przy zderzeniach czołowych. No i teraz bądź tu rodzicu mądry i zdecyduj, czy będziesz się raczej zderzał czołowo, czy bocznie ;) Dlatego polecam zignorować te różnice w ocenach, bo nie są one na tyle duże, żeby nie spać przez tydzień i zastanawiać się, który fotelik będzie lepszy :) Skupię się na tym, co jest dużo ważniejsze.

Najważniejszy przy przewożeniu dziecka w samochodzie jest prawidłowy montaż fotelika, na który składa się: dopasowanie fotelika do samochodu (wykonane przez przeszkolonego i ogarniętego sprzedawcę, zanim kupicie fotelik) oraz prawidłowe i bardzo stabilne KAŻDORAZOWE montowanie fotelika w samochodzie przez rodziców, opiekunki, ciocie i babcie. I tutaj baza bardzo często okazuje się wybawieniem. Bazę montujemy rzadko — my wyciągaliśmy ją tylko podczas prania tapicerki. Baza montowana na isofixy jest też raczej głupotoodporna — ma zielone i czerwone oznaczenia, które sygnalizują, czy montaż jest wykonany prawidłowo, czy nie. Jeśli mamy bazę, to zamontowanie fotelika na niej jest w zasadzie banalnie proste — coś musi kliknąć i musimy zobaczyć zielony znaczek. Chociaż z całą pewnością zdarzają się osoby, które i to potrafią źle zrobić :)

Zupełnie inaczej sprawa się ma z fotelikami montowanymi bez bazy na pasy. Niby instrukcja jest prosta — stawiamy fotelik na kanapie, przekładamy pasy przez odpowiednie miejsca i zapinamy. Tylko że przy takim podejściu do montażu fotelik będzie nam po kanapie latał – sprawdźcie to mocno szarpiąc fotelikiem na prawo i lewo. Żeby fotelik bez bazy był prawidłowo zamontowany (i nie latał po kanapie, kiedy nim szarpiemy) trzeba go bardzo dobrze wcisnąć w kanapę i mocno zaciągnąć pasy. Mnie nauczenie się takiego montażu zabrało trochę czasu — a sam prawidłowy montaż też chwilę trwa. Jeśli więc macie w planach częste podróże z dzieckiem — bo codziennie jeździcie samochodem, będziecie wkładać i wyciągać fotelik kilka razy w ciągu dnia, to kupcie bazę — będzie bezpieczniej i wygodniej. Natomiast jeśli z samochodu korzystacie sporadycznie (wypady w weekend albo na wakacje) to wtedy możecie bazę odpuścić, ale pod warunkiem, że przyłożycie się do nauki montowania fotelika!

Zobaczcie na poniższym filmiku wzorcowe montowanie fotelika 0-13 kg na pasy i zastanówcie się, czy macie w planach taką gimnastykę, bo może dużo lepiej u was sprawdzi się fotelik montowany na bazie. Na filmie montaż wygląda na skomplikowany, ale z czasem nabiera się wprawy i można zamontować fotelik na pasach szybko i poprawnie :)

Jeśli kwestie ekonomiczne są dla was istotne i nie możecie sobie pozwolić na wydanie 800-1000 zł na fotelik i bazę, to kupcie dobry fotelik bez bazy i nauczcie siebie i pozostałych kierowców przewożących dziecko prawidłowo go montować. Jeśli będziecie robić to dobrze, to wasze dziecko będzie tak samo bezpieczne, jak w prawidłowo zamontowanym foteliku z bazą :)

Ja zdecydowałam się na dokupienie do fotelika bazy dlatego, że obecnie bardzo często korzystam z samochodu. Myślę, że minimum kilka razy dziennie będę fotelik wkładać i wyciągać, więc baza w naszym przypadku będzie wybawieniem :) Ale tak jak pisałam, przy Franku był to dla nas zbędny wydatek, bo samochodu używaliśmy sporadycznie, a ja sama nie miałam prawa jazdy :)


Przydał Ci się mój wpis? Poleć go znajomym :)

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ JESZCZE WIĘCEJ O BEZPIECZNYM PRZEWOŻENIU DZIECI W SAMOCHODACH TO ZAPRASZAM DO ZAJRZENIA NA POZOSTAŁE WPISY O FOTELIKACH SAMOCHODOWYCH.

Zobacz
więcej

Wybieramy pierwszą hulajnogę dla dziecka

Wybieramy pierwszą hulajnogę dla dziecka

Rowerek jest często pierwszym poważnym zakupem związanym z dziecięcą aktywnością na świeżym powietrzu (bo wiaderka i łopatki nie liczymy!). I bardzo dobrze, bo jazda na rowerze to ważna umiejętność.

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Zakup zimowej odzieży dla dzieci to zazwyczaj dość duże wyzwanie dla rodzicielskiego portfela. Bo jakbyśmy nie szukali to taka zimowa odzież nawet dla dwójki dzieci, dają w sumie pokaźną kwotę! Nic więc dziwnego, że szukamy oszczędności i staramy się nie przepłacać.