Jak przygotować się do pierwszego posiłku dziecka?

Jak przygotować się do pierwszego posiłku dziecka?

Pierwszy niemleczny posiłek dziecka, to wydarzenie wagi ogromnej – dzieje się tylko jeden raz w życiu potomka, w związku z czym możemy być pewni, że zaangażuje się w niego połowa rodziny, a także sporo sąsiadów, a wy, zanim podacie pierwszą łyżeczkę, to usłyszycie milion pytań na temat tego, czy dziecko już jada coś poza mlekiem i dlaczego nie jest to schabowy. Rozszerzanie diety dziecka przybiera czasami postać wyścigu, w którym mamy w piaskownicach prześcigają się w daniach, które ich niemowlak JUŻ zjada. Oczywiście wygrywa ten, kto najszybciej poda dziecku frytki.

Ale powiadam wam, rozszerzanie diety to nie wyścig i w ogóle nie powinniście się dać w niego wciągnąć. W zamian proponuję wam powolne delektowanie się tym, że wasze dziecko stopniowo poznaje nowe smaki, tekstury i konsystencje. U nas rozszerzanie diety przebiega powoli, ale konsekwentnie. Celowo unikamy rozmów na temat tego, co JUŻ je Helenka, bo przeciętny piaskownicowy 7 miesięczniak powinien zaliczyć pierwszego hamburgera, a my jesteśmy na zupkach mięsno-warzywnych, co w piaskownicy zaliczają czteromiesięczniaki ;)

Poniżej znajdziecie kilka zasad, którymi kierowałam się, podczas przygotowań do podania pierwszego niemlecznego posiłku Helence. 

1. Kiedy zaczynamy? 

Zgodnie z wytycznymi WHO i Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej, przez pierwsze 6 miesięcy zdrowe dzieci powinny być karmione wyłącznie mlekiem. Bez względu czy karmimy naturalnie, czy mieszanką, to bez wskazań medycznych nie powinniśmy rozszerzać diety dziecka w pierwszym półroczu życia. Takim wskazaniem może być na przykład niedobór żelaza, który po 17 tygodniu życia dziecka można uzupełniać przez rozszerzenie diety o produkty bogate w żelazo. W każdym razie rozszerzanie diety przed ukończeniem 6 miesiąca nie powinno być radosną decyzją rodziców podekscytowanych rozwojem dziecka, ale zaleceniem pediatry, pod którego opieką znajduje się dziecko. Z rozszerzaniem diety nie powinniśmy też za długo zwlekać. Pierwsze niemleczne posiłki powinny trafić do buzi dziecka przed ukończeniem 26 tygodnia, czyli właśnie na początku drugiego półrocza życia :)

2. Co i ile podajemy?

Pierwsze posiłki dziecka powinny być jednoskładnikowymi przecierami warzywnymi. Najbardziej popularne w Polsce są marchewki, ale równie dobrze może być to dynia, brokuł czy ziemniak. Pomimo tego, że być może wasze mamy i teściowe będą chciały zacząć rozszerzać dietę wnuka od jabłka, to powinniście spróbować im wytłumaczyć, że podawanie na początku owoców, to nie jest najlepszy pomysł (o tym, dlaczego tak jest, możecie przeczytać TUTAJ). O ile mama zrozumie, to z teściową może być problem, bo nigdy nie wiadomo czy nie potraktuje tego, jako podważanie jej miłości do wnuka!

pierwszy posilek-3533

Bez względu na to, czy podajemy dziecku jedzenie w słoiczku, czy sami je gotujemy, to nie przygotowujemy dużej porcji. W ogóle nie nastawiamy się na trzydaniowy obiad, bardziej wskazana jest objętość jednej, dwóch łyżeczek (czyli kilka, kilkanaście mililitrów). Pierwszy niemleczny posiłek nie ma nasycić naszego dziecka, bo przez pierwsze 12 miesięcy podstawą żywienia niemowląt i tak powinno być mleko. Rozszerzanie diety ma nauczyć układ pokarmowy trawić inne pokarmy niż mleko i zapoznawać dziecko z nowymi smakami i konsystencjami, a nie sprawić, że dziecko będzie najedzone.

Jeśli zdecydujemy się na dania słoiczkowe, to nie kupujemy wszystkiego, co ma na słoiczku napisane “od 6 miesiąca” tylko wybieramy coś stworzonego specjalnie na początek przygody z jedzeniem – czyli jednoskładnikowe przeciery warzywne. Helenka przez pierwsze dwa tygodnie jadła na zmianę Dynię, Brokuły i Marchewkę z serii “Moja pierwsza łyżeczka” Gerbera. Dania, które zawierają więcej niż jeden składnik (Ziemniaczki z marchewką, Zupki jarzynowe) wprowadziliśmy dopiero wtedy, kiedy zaakceptowała pojedyncze smaki.

28.10.14 IMG_2703

3. Gdzie podajemy?

Najwygodniej jest stworzyć dziecku jego stałe miejsce do jedzenia. Najlepiej przy stole, żeby mogło „uczestniczyć” w posiłkach rodzinnych. Wybierając krzesełko dla dzieci warto zwrócić uwagę na takie cechy jak wysokość krzesełka, wielkość tacki, możliwość jej odczepienia (żeby dziecko miało również możliwość jedzenia z naszego stołu), łatwość czyszczenia. Nie jestem zwolenniczką sadzania dzieci do posiłku przy osobnych stolikach, bo uważam, że wspólne posiłki to ważny element budowania relacji i łatwiej jest wspólnie jeść, kiedy wszyscy siedzą przy jednym stole :)

pierwszy posilek-4932Oczywiście nie każde półroczne dziecko siedzi. Dlatego, jeśli mamy dziecko niesiedzące, to nie sadzamy go w krzesełku, tylko szukamy innego rozwiązania. Możemy dziecko karmić w leżaczku w pozycji półsiedzącej lub trzymając je na kolanach (chociaż wtedy karmienie w pojedynkę wymaga nieco wprawy). My stosowaliśmy na zmianę leżaczek i kolana, a pierwszy posiłek w krzesełku to ten wczorajszy na zdjęciach, bo Hela dopiero teraz doskonali umiejętność siedzenia bez opadania twarzą na podłogę.

4. Jak podajemy?

Po pierwsze nie próbujemy podawać pierwszego stałego posiłku głodnemu dziecku. Może nie brzmi to logicznie, ale tak jest! Jak pisałam, dziecko nie ma się najeść dwoma łyżeczkami dyni, ono ma się zapoznać z jej smakiem, wsadzić sobie jej trochę do nosa, żeby oswoić się z jej zapachem a resztę rozsmarować na śliniaku, krzesełku i Twojej nowej bluzce, żeby dokładnie zbadać jej teksturę. Takie zabawy wykonywane na głodniaka po prostu nie wyjdą. Dziecko będzie głodne, złe, rozdrażnione i wyjące, a Ty będziesz trzymać łyżeczkę dyni przed pogrążonym w rozpaczy licem dziecka i nie będziesz wiedzieć, o co chodzi. Dlatego najpierw karmimy dziecko mlekiem, a na przykład 30 minut po posiłku zaczynamy zabawę z dynią.

pierwszy posilek-3541Po drugie najlepiej przełożyć sobie kilka łyżeczek jedzenia na plastikowy talerzyk. Do podania posiłku wybieramy łyżeczkę plastikową, bo ewentualne stuknięcie metalową o nowo wyrżnięte zęby może być dla dziecka mało przyjemne. Warto przed podaniem dziecku łyżki, dać mu możliwość zapoznania się z tym, co ma zjeść. Włożenie łyżeczki z marchewką do buzi bez ostrzeżenia może zakończyć się płaczem, bo dziecko będzie zaskoczone i zdezorientowane. A jeśli pokażemy dziecku, co na tej łyżce jest, damy wsadzić mu w to ręce, a później delikatnie dotkniemy dyniową łyżeczką ust, to zaskoczy i będzie chciał włożyć tę dynię do buzi.

pierwszy posilek-4939Po trzecie nie wsuwamy łyżki w gardło, tylko pozwalamy dziecku samemu zgarnąć zawartość łyżki ustami – bo ma to być jedzenie, a nie żywienie dojelitowe.

Po czwarte warto dać dziecku drugą łyżeczkę do ręki. Będziesz tego żałować, bo miejsce, w którym dziecko je posiłek, nie będzie już takie samo, prawdopodobnie niektóre plamy z marchewki zostaną już z wami na zawsze, ale nie ma większej frajdy dla takiego dziecka niż trzymanie łyżeczki w ręku. Na początku nic nią nie zje, tylko będzie rzucać po ścianach tym, co uda mu się na nią nabrać, ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano. Są pewne koszty, które rodzice muszą ponieść, jeśli chcą, żeby za kilka lat ich dziecko sprawnie posługiwało się sztućcami i kojarzyło posiłki z czymś bardziej przyjemnym niż wkładanie łyżeczki z jedzeniem do gardła.

A co jeśli wasze dziecko podczas pierwszego posiłku da wam do zrozumienia, że nie jest zainteresowane tym, co chcecie mu podać?

Robicie dobrą minę do złej gry i następnego dnia powtarzacie to jeszcze raz :) Ja na początku podawałam Heli na zmianę marchewkę, dynię i brokuły, i pomimo początkowej miłości do wszystkich trzech smaków, po tygodniu stanowczo odmówiła zjadania brokuła, kolejne 2 tygodnie zajęło mi przekonanie jej do tego, że zielony kolor też jest ok :)

Jedzenie ma być frajdą! Dla takiego dziecka możliwość wkładania palców w różnokolorowe papki, grudki i ciała stałe, to ogromna przygoda. Rozgniatanie ziemniaka w palcach i wybieranie kluseczek z zupki to odkrywanie czegoś, czego do tej pory nie robiło, co jest zupełnie nowe. Jest też możliwością uczestniczenia w tym, co dla niego do tej pory nie było dostępne, a jest codziennością pozostałych członków jego rodziny.

pierwszy posilek-4942

Należy również pamiętać o tym, że rozszerzanie diety niemowląt, to nieskończone źródło fantastycznych zdjęć – można fotografować wszystko – brudne dziecko (bo trudno ograniczyć się tylko do brudnej buzi), zupkę rozlaną na ścianach, podłogę pokrytą jedzeniem w odległości dwóch metrów od krzesełka. Nowe inspiracje dostarczane są każdego dnia. A ponieważ uwielbiam patrzeć, że cudze dzieci są bardziej brudne niż moje, to ogłaszam konkurs z super nagrodami!

Jak wziąć udział w konkursie?

Wystarczy zrobić zdjęcia waszych czyściutkich i ładnie ubranych dzieci tuż po skończonym posiłku. Dodatkowe punkty przyznaję za jedzenie wmasowane we włosy (jeśli jedzenie będzie w waszych włosach to punkty są potrójne) ;)

Zrobione zdjęcie wrzucacie na Facebooka z hashtagiem #pierwszyposilek (koniecznie otagujcie @mamygadzety lub wrzućcie je bezpośrednio na tablicę mamygadzety.pl), Instagram (z hashtagiem #pierwszyposilek oraz #mamygadzety) lub bezpośrednio w komentarzach do tego wpisu.

Jeśli wrzucacie zdjęcia na Facebooka lub Instagram, to pamiętajcie o braku polskich znaków w hashtagach!

Ze wszystkich zgłoszonych zdjęć wybiorę 3 najlepsze i 2 prawie najlepsze, które zostaną nagrodzone świetnymi nagrodami!

Co można wygrać?

Jeśli podoba wam się krzesełko ze zdjęcia, to mam dobrą wiadomość – możecie je wygrać :) Mam do rozdania 5 fantastycznych krzesełek Childhome Evolu 2, które zgarnęły sporo nagród za design, ale oprócz tego, że pięknie wyglądają, są praktyczne i długowieczne – posłużą waszym dzieciom od niemowlaka do przedszkolaka.

Autorzy 3 najlepszych zdjęć otrzymają krzesełko Evolu 2 w zestawie z tacką i podwyższeniem (czyli krzesełko będzie pasować do wysokiego blatu, zwykłego stołu i niskiego stolika dziecięcego) o wartości 779 zł.

Autorzy 2 prawie najlepszych zdjęć otrzymają krzesełko Evolu 2 (pasujące do zwykłego stołu i stolika dziecięcego) o wartości 519 zł.

Laureaci będą mogli wybrać kolory krzesełek spośród wszystkich dostępnych. Można je pooglądać TUTAJ.

krzesełka

Dodatkowo wszyscy nagrodzeni otrzymają zapas słoiczków Gerber.

Konkurs trwa od teraz do 6 maja do północy! Po tym terminie będę oceniać stopień zabrudzenia waszych dzieci i pomieszczeń, a 8 maja ogłoszę listę szczęśliwców, którzy wygrają te fantastyczne krzesełka :)

Wysyłka nagród realizowana jest tylko na terenie Polski. Regulamin jest dostępny TUTAJ.

WYNIKI KONKURSU

To było bardzo trudne. Prawie 250 zgłoszeń, z których trzeba było wybrać 5. Mam nadzieję, że wybrane zdjęcia podobają wam się tak bardzo jak mi :)

Nagrody za zajęcie pierwszych 3 miejsc, czyli krzesełka Evolu 2 z tacką i podwyższeniem oraz zapas słoiczków Gerber, otrzymują autorzy poniższych zdjęć:

10aafacebook65

Nie wiem czy ten wzrok mówi: „Czemu się tak patrzysz? Mam coś na buzi” czy „Dlaczego znowu dałaś mi pół porcji?”, ale uwielbiam to zdjęcie. Trudno jest mieć tak poważne i srogie spojrzenie, kiedy na twarzy ma się odbity kubek jogurtu :D

10blog6

Jak wiadomo dobrze ułożony na głowie jeż to podstawa wśród przedszkolaków, ale jeśli właśnie skończył się żel do włosów, to jeżyka można postawić też pomidorową z ryżem!
10aafacebook27

To zdjęcie powstało podczas castingu do kolejnej części „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”. Jak widać niektórzy rodzice nie znają umiaru i już od urodzenia pchają dzieci do szołbiznesu!

Nagrody za zajęcie kolejnych 2 miejsc, czyli krzesełka Evolu 2 oraz zapas słoiczków Gerber, otrzymują autorzy poniższych zdjęć:

20aafacebook34

Błagalny wzrok i wyciągnięta ręka zdają się mówić: „Mamo! Proszę Cię daj mi tę łyżeczkę, bo Ty znowu nie trafisz do mojej buzi!”.

20blog5

 

A to jedno z pierwszych zdjęć Don Corleone, kiedy przyuczał się do jedzenia spaghetti. Widać, że już od początku było wiadomo, że to on będzie rządził.

Gratuluję wszystkim nagrodzonym! Laureatów konkursu bardzo proszę o wybranie przez weekend wymarzonego koloru krzesła (można je zobaczyć TUTAJ) i skontaktowanie się ze mną do poniedziałku (9 maja). Osoby, które zgłaszały się przez Facebooka proszę o przesłanie wiadomości na mój profil mamygadzety.pl z konta, na które wrzucały konkursowe zdjęcie. Natomiast osoby, które zgłosiły zwycięskie zdjęcia w komentarzu pod notką, proszę o podanie do siebie maila w komentarzu pod swoim konkursowym zgłoszeniem :)

Wpis powstał przy współpracy z marką Gerber

Zobacz
więcej

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Zakup zimowej odzieży dla dzieci to zazwyczaj dość duże wyzwanie dla rodzicielskiego portfela. Bo jakbyśmy nie szukali to taka zimowa odzież nawet dla dwójki dzieci, dają w sumie pokaźną kwotę! Nic więc dziwnego, że szukamy oszczędności i staramy się nie przepłacać.