Kiedy dostałam zaproszenie na targi Kids’ Time w Kielcach, to zastanawiałam się czy w ogóle jest sens na nie jechać. Nie miałam co zrobić z Helą i te Kielce w ogóle nie były po drodze, ale kiedy zobaczyłam, że wśród wystawców jest wiele firm, które sama znam i jeszcze więcej takich, które chcę poznać, to postanowiłam jechać. Duże znaczenie miał również fakt, że ominęły mnie ostatnie targi w Kolonii i miałam mocny niedosyt jeśli chodzi o takie imprezy. I bardzo się cieszę, że się zdecydowałam na wyjazd, bo z mojego puntu widzenia była to bardzo udana impreza.
Po raz pierwszy pojechałam na targi jako PRASA! Kids’ Time to targi biznesowe, gdzie wystawcy rozmawiają z potencjalnymi dystrybutorami czy sprzedawcami, a nie rodzicami, więc akredytacja dziennikarska sporo mi ułatwiła – nie musiałam się każdemu tłumaczyć z tego, że jestem blogerką, czasami wystarczył identyfikator z napisem prasa :) Kilka razy zostałam zaskoczona tym, że ktoś z wystawców mnie kojarzy, no i w końcu mogłam poznać ludzi, z którymi często rozmawiam przez telefon. Dla mnie to było naprawdę bardzo fajne dwa dni.
Zaskoczyła mnie wielkość targów. Nie ukrywam, że targi dla rodziców, które odbywają się w Polsce są raczej mikro rozmiarów, więc wydawało mi się, że Kids’ Time nie będą duże. Tymczasem wystawcy zajęli aż 5 hal i w dwa dni nie byłam w stanie obejrzeć wszystkiego, na części stoisk spędzałam godzinę, a część jedynie zdążyłam zobaczyć z daleka. Miałam również wrażenie, że wystawcy naprawdę wiedzieli po co przyjeżdżają, bo było wiele ciekawych i oryginalnych produktów. Oczywiście większość z nich to nie były jakieś światowe nowości, ale były to nowości na nasze polskie możliwości, co też ma swoje plusy – w końcu każda pokazana przeze mnie rzecz jest (albo będzie) dostępna w Polsce.
O tym jak bardzo podobało mi się w Kielcach mogłabym pisać długo, ale zamiast tego przedstawię wam moją subiektywną dziesiątkę najciekawszych produktów z targów Kids’ Time. Od razu zaznaczam, że gdyby ktoś to chciał czytać to pewnie opisałabym 5 razy więcej produktów :)
Wózek Greentom Upp
To jest najbardziej ekologiczny wózek na świecie, który w całości został wykonany z materiałów przetworzonych. Rama zrobiona jest z przetworzonego polipropylenu, a siedzisko z przetworzonych butelek PET. Jest lekki, ale równocześnie ma obszerną gondolę i siedzisko, na jednej ramie można zbudować 3 różne wózki w 8 różnych wersjach kolorystycznych. Widziałam go już na targach w Kolonii i spodobał mi się tak bardzo, że gdy tylko dowiedziałam się, że wystawiany jest w Kielcach to popędziłam od razu żeby go znowu zobaczyć. Naprawdę urzeka lekkością, designem i dbałością o ekologię. TUTAJ możecie przeczytać moją recenzję :)
Wózek Cybex Priam
Priam to jedyny wózek marki Cybex, który jest świetnie zaprojektowany i przepięknie wykonany. Projektanci pomyśleli naprawdę o wszystkim, łącznie z kilkoma modelami kół na różne nawierzchnie. Nie da się przejść obok niego obojętnie. Podczas targów wielokrotnie wracałam żeby go obejrzeć, dotknąć i nim pojeździć. Ma tylko dwie wady – waga (spodziewałam się, że Priam będzie ważył znacznie mniej niż 12 kg) i cena (ponad 5000 zł), która bije na głowę Bugaboo Cameleon czy Stokke Xplory. Bez względu na to Priam będzie z pewnością gwiazdą. TUTAJ możecie przeczytać moją recenzję :)
Wózek Bugaboo Runner
Pierwszy wózek do biegania marki Bugaboo, jedyny który może przekonać mnie do biegania :) Najfajniejsze w nim jest to, że można kupić go jako całość (stelaż + siedzisko) lub tylko jako stelaż, do którego pasują wszystkie siedziska wózków Bugaboo. Jeśli więc mamy którykolwiek z wózków (Donkey, Buffalo, Cameleon czy Bee) i chcemy mieć dodatkowo wózek do biegania, to wystarczy dokupić stelaż Runnera :) W Polsce dostępny będzie mniej więcej w lipcu i wtedy właśnie zamierzam zacząć biegać ;) TUTAJ możecie przeczytać moją recenzję.
Tulistwory by Pupill
Spacer między stoiskami z tekstyliami może zakończyć się wielkim WOOOW. Tak właśnie było w przypadku tulistworów. Są to śpiworki (z czapeczką w komplecie) przeznaczone dla dzieci do 6 miesiąca życia, które dzięki specjalnemu przedłużeniu dobrze otulą zarówno noworodka jak i większe niemowlę. Każdy tulistwór to jakieś zwierzątko lub inne stworzenie, w którym nasze dziecko będzie wyglądać po prosto przeuroczo. Ja żałuję, że Hela jest już za duża, bo z całą pewnością nabyłabym Raczka :) Jeśli ktoś z was ma malutkie dziecko, to zachęcam do obejrzenia wzorów i zakupu o TUTAJ, zwłaszcza że teraz jest 30% obniżka ceny :)
Baby’s only
Baby’s only to holenderska marka, która do Polski dopiero wchodzi. W swojej ofercie mają przecudowne tekstylia dziecięce takie jak ochraniacze na przewijaki, śpiworki, pościel, pojemniki, maty edukacyjne i wiele innych. Wszystko jest absolutnie prześliczne i dobrze wykonane, naprawdę ciężko przejść obok tych produktów obojętnie. Nie znane są jeszcze co prawda ceny, ale czaję się na parę produktów :) Jeśli ktoś ma ochotę pooglądać stronę producenta, to jest TUTAJ (w Polsce nie wszystkie serie będą dostępne).
Waga dla rodziców i dzieci 40settimane
To nie jest nowość, ale ja tej wagi wcześniej nie widziałam. Bardzo fajne rozwiązanie dla wszystkich rodziców, którzy nie chcą wydawać pieniędzy na wagę dla niemowląt, a muszą/chcą ważyć swoje dziecko. W każdym domu ważenie dziecka bez specjalnej wagi wygląda tak samo – waga, rodzic i kalkulator albo głowa (chociaż odejmowanie w pamięci nie idzie dobrze po ciągle nieprzespanych nocach). Najpierw wchodzimy na wagę z dzieckiem, potem bez a potem odejmujemy wyniki od siebie. Największą wadą tego rozwiązania jest dokładność wagi dla dorosłych – ważą one z dokładnością do 100 g, co przy najmniejszych dzieciach jest niewystarczające. Waga 40 settimane oprócz tego, że sama wykonuje za nas skomplikowane zadanie matematyczne, to jest znacznie bardziej dokładna (do 10 g). No i może służyć całej rodzinie. Jeśli więc planujecie zakup nowej wagi dla was, to polecam wagę 40 settimane, można kupić ją TUTAJ.
Wanienka Shnuggle
Wanienki dla niemowląt od lat wyglądają dokładnie tak samo. Przez jakiś czas modne były wiaderka, ale chyba jakoś specjalnie się one w Polsce nie przyjęły. Miło więc było zobaczyć, że istnieje wanienka, która dostaje bardzo prestiżową nagrodę za projekt – reddot design award 2014. Wanienka wykonana jest ze specjalnej pianki, dzięki której wanienka jest niesamowicie lekka i trwała (usiadłam na niej, a ona nic!), dłużej utrzymuje też temperaturę wody. Kształt wanienki umożliwia kąpanie niemowlaka w pojedynkę. Produkt naprawdę robi wrażenie zwłaszcza jeśli można go wypróbować. TUTAJ możecie przeczytać moją recenzję.
Płetwa SwimFin
Ta płetwa do nauki pływania jest genialna! Zamontowana na plecach zmienia nasze dziecko w rekina :) W przeciwieństwie do bardziej tradycyjnych produktów wspomagających naukę pływania, płetwa w żaden sposób nie krępuje ruchów dziecka i pozwala utrzymać naturalną pozycję ciała. Dla mnie o jest najważniejszy zakup przed naszymi wakacjami, nie wiem tylko czy kupić najpierw jedną, czy od razu dwie :) Dostępna jest w siedmiu różnych kolorach TUTAJ.
2w1 Hulajnoga i rowerek biegowy Scoot & Ride
Kolejny produkt wyróżniony nagroda reddot design award 2014. Bardzo innowacyjne podejście do potrzeb naszych kilkulatków – ten kto w domu ma zarówno hulajnogę, jak i rowerek biegowy ten zrozumie geniusz tego produktu. Scoot&Ride to hulajnoga i rowerek biegowy w jednym, w ciągu kilku sekund można zmienić jego funkcję, co może być dla nas wybawieniem przed każdym spacerem czy wyjazdem kiedy pada pytanie „Bierzesz rowerek czy hulajnogę?”. Cena jest zaskakująca jak na taki produkt, bo wynosi ok. 345 zł, a kupić można go na przykład TUTAJ.
Dress Your Doll – zestawy do szycia ubrań dla lalek
Która dziewczynka nie marzy o tym, żeby szyć ubranka dla lalek? Dress Your Doll to różne zestawy pozwalające dzieciom uszyć przeróżne stroje – od prostego sari po skomplikowane płaszczyki. Oprócz materiałów i wykrojów można kupić manekina, prześliczny przybornik do szycia czy zestaw do samodzielnego projektowania ubrań. Naprawdę jest to godna polecenia zabawka dla wszystkich, którzy interesują się szyciem. Wszystkie projekty oraz zestawy można kupić TUTAJ.
