10 najciekawszych produktów na Kind+Jugend 2016

10 najciekawszych produktów na Kind+Jugend 2016

Wróciłam, po raz trzeci w życiu, z targów Kind+Jugend i po raz kolejny ciężko jest mi ogarnąć to, co tam widziałam. Targi są naprawdę ogromne, więc trudno jest tam zobaczyć wszystko. Świetnych rzeczy było mnóstwo i część z nich, z całą pewnością, zobaczymy w Polsce w przyszłym roku. Ja postarałam się wybrać taką dziesiątkę, która moim zdaniem jest najciekawsza. Nie było to łatwe zadanie, zwłaszcza że sporo rzeczy pokazać nie mogę, gdyż są jeszcze wielką tajemnicą :) I żeby wózki nie zdominowały mojej listy, to postanowiłam oddać im tylko połowę dziesiątki!

1. Ubranka niemowlęce Daddy Proof

daddyproof

Naprawdę ciężko jest wymyślić coś super innowacyjnego w ubrankach — można się bawić kolorami, tkaninami czy stylem, ale ciężko jest zrobić coś gadżeciarskiego. Dlatego, kiedy zobaczyłam ubranka Daddy Proof, to szczęka mi opadła i długo nie mogłam przestać mówić „Wow! Wow! Wow!”. To są ubrania dla rodziców nieidealnych, z dużym poczuciem humoru i zamiłowaniem do ułatwiania sobie życia. Ubranka uszyte z bawełny organicznej zapinane są na bardzo wyjątkowe napy — duże, plastikowe i w różnych kolorach — dzięki czemu zawsze wiadomo, jak należy ze sobą połączyć te napy. Wyobraźcie sobie śpioszki, które zawsze będą dobrze zapięte, w których nigdy nie zepniecie nap krzywo :) Dodatkowo na ubrankach nadrukowane są małe podpowiedzi w stylu: „baby’s front”, „baby’s back” czy „match colours”. Wprost idealne dla początkujących rodziców! Najlepszy pomysł na prezent na pępkowe! Dzięki tym ubrankom noworodki i niemowlęta będą już zawsze prawidłowo ubrane ;)

Niecierpliwi mogą kupić ubranka Daddy Proof bezpośrednio od holenderskiego producenta, a cierpliwi czekają na to, aż pokażą się w Polsce :)

2. Meble i akcesoria Childhome

childhome

Jestem ogromną fanką krzesełka do karmienia Evolu marki Childhome i zawsze uważnie przyglądam się ich nowościom. W tym roku zakochałam się w nowej serii mebli „ironwood” – krzesełko do karmienia oraz przewijak są bardzo minimalistyczne, zrobione z metalu i drewna, w takim lekko industrialnym stylu. Bardzo chciałabym przetestować przynajmniej krzesełko, bo moim zdaniem bardzo się wam spodoba!

Kolejną bardzo fajną serią jest kolekcja „tipi” – rama na materac w dwóch wielkościach (70 × 140 cm i 90 × 200 cm) oraz stojak na ubrania. Wszystko jest bardzo proste, zrobione z drewna, częściowo pomalowanego na biało.

Nie mogłam przejść obojętnie również obok dodatków — koszy i pudełek, które zostały ozdobione kolorowymi włóczkowymi pomponami. Wyglądają absolutnie obłędnie i bardzo chciałabym takie mieć, pod warunkiem, że moje dzieci nie wpadłyby na pomysł obcięcia pomponików nożyczkami :D

Wszystkie nowości od Childhome będą dostępne w 2017 roku, również w Polsce :)

3. Mokre chusteczki Waterwipes

waterwipes

Pewnie są tysiące rodziców, którzy czytając skład chusteczek nawilżanych, zastanawiają się, czy nie można ich po prostu nawilżyć wodą, a nie 20-składnikową substancją. Ja tak mam przy każdym zakupie :) Jak się okazuje, są też tacy ludzie, którzy zamiast zastanawiać się nad tym, po prostu wyprodukowali takie chusteczki. Waterwipes nawilżone są substancją, która ma tylko 2 składniki – 99% wody oraz 1% wyciągu z nasion grejpfruta, który robi za konserwant :) W Polsce tych chusteczek jeszcze nie ma, ale kto wie, może pokazanie ich na targach w Kolonii sprawi, że trochę zachodu dotrze i do nas ;) Niestety chusteczki do tanich nie należą, ale plasują się cenowo gdzieś między markowymi chusteczkami z hipermarketów, a chusteczkami bio i eko :) Na pewno będą świetnym rozwiązaniem na wyjścia dla tych, którzy na co dzień nie używają chusteczek nawilżanych tylko samej wody :)

4. Śliniak i tacka Tidy Tot

tidytot

Nie wiem jak nazwać to, czym jest Tidy Tot, ale bez względu na nazwę jest to produkt, który pokochają rodzice wszystkich dzieci, które uczą się samodzielnego jedzenia. Tidy Tot to rozkładana materiałowa taca, którą nakłada się na krzesełko do karmienia i przyczepia do tacki (lub stołu). Dziecku zakłada się fartuszek Tidy Tot, który przyczepia się do tacki na rzepy. Od tej chwili dziecko, krzesełko, stół i podłoga są w pełni zabezpieczone przed latającym jedzeniem. Ten produkt bardzo dobrze sprawdza się również podczas pierwszych prób malowania farbami. Genialny gadżet dla tych, którzy lubią czystość, a mimo to zdecydowali się na dziecko ;) Tacka po złożeniu ma bardzo małe rozmiary, więc można zabierać ją ze sobą również na wakacje czy do restauracji :)

W tej chwili Tidy Tot można kupić TUTAJ za 149,99 zł.

5. Sleepybobo czyli nocna prawa ręka rodzica

sleepybobo

Najlepsze produkty to te, które zostały stworzone przez rodziców, bo najlepiej zaspokajają nasze potrzeby. Ten, kto spędził wiele nocy na kołysaniu dziecka ręką czy konstruowaniu urządzenia, które ułatwi to kołysanie, ten doceni produkt Sleepybobo — żyrafę z długą szyją, która potrafi samodzielnie kołysać leżaczki, bujaczki i kołyski. Muszę przyznać, że wygląda nieco przerażająco, ale jednak najważniejsze, że działa :D

Jeśli czujecie, że ta żyrafa to wasze wybawienie, to koniecznie zajrzyjcie tutaj :) 

6. Wózek Omnio

omnio

Wózek tak inny niż to, co widziałam do tej pory, że ciężko mi o nim coś napisać bez długich elaboratów – chociaż co nieco już o nim pisałam o TUTAJ. Chyba jeden z bardziej popularnych wózków na targach, dopchać się do tego stoiska nie było łatwo, ale się udało. Omnio zdobył tegoroczną nagrodę Innovation Award w kategorii wózków, co dla mnie zaskoczeniem nie było, bo ja pół roku wcześniej zrzuciłam się na niego na platformie born.com :) Już w październiku będę miała mój własny egzemplarz i zamierzam zdać wam bardzo dokładną relację z tego, jak to cudo się sprawuje, tak żebyście wiedzieli, czy warto go zamówić :) Pierwsze przymiarki wypadły bardzo dobrze, chociaż ciężko się przyzwyczaić do tego, że koła skręcają, pomimo że nie skręcają. No i bardzo wygodnie nosi się go na plecach. Na dogłębną analizę czekajcie cierpliwie! Na razie możecie na niego popatrzeć na omnioworld.com.

7. Wózek Bumbleride Indie

bumbleride

Uwielbiam ten wózek, bo jest świetnym terenowo-miejskim wózkiem. Zdecydowanie najlepszym w tej kategorii spośród wszystkich, które przeszły przez moje ręce. Cieszy mnie więc bardzo fakt, że model ten jest ciągle ulepszany. Wersja, którą miałam okazję podziwiać na targach w Kolonii, była naprawdę ideałem :)

Każdy, kto jeździł Indie, wie, że największą wadą był system opuszczania i podnoszenia siedziska. W najnowszym modelu jest to poprawione, nowa klamra jest zdecydowanie wygodniejsza! Nowy model ma nieco zmieniony stelaż, dzięki czemu łatwiej można go złożyć, a po złożeniu automatycznie się blokuje. Amortyzacja jest teraz na wszystkich 3 kołach, a materiał siedziska jest w 100% wykonany z materiału pozyskanego z recyklingu! Budka jest głębsza i ma dodatkowy wyciągany daszek, który przyda się w wyjątkowo słoneczne dni.

Dodatkowo siedzisko spacerowe można w całości ściągnąć i zamontować na stelażu tylko gondolę, dzięki czemu wózek w tej konfiguracji prezentuje się lepiej niż starsze modele.

Jedyna wada to dostępność. W Europie najłatwiej jest go kupić w Niemczech, ale również słowacki dystrybutor powinien go mieć za jakiś czas :)

8. Wózek Joolz Day²

joolz

Joolz w tym roku zabrał się za odświeżenie swojego najpopularniejszego modelu Day i muszę powiedzieć, że naprawdę dobrze mu to wyszło. Nie ma żadnych rewolucyjnych zmian, raczej niewielkie poprawki, ale każda z tych poprawek składa się na przepiękny i jeszcze bardziej funkcjonalny wózek :) Trzy najbardziej widoczne (i istotne) usprawnienia to — większy kosz na zakupy z łatwiejszym dostępem, zdecydowanie lepsze pięciopunktowe pasy — wygodne dla dziecka i rodzica oraz gondola z możliwością odsłonięcia przedniej części, co nie tylko usprawnia wentylację, ale polepsza widoki leżącego na brzuchu niemowlaka :) Mam też wrażenie, że siedzisko spacerowe jest głębsze niż w poprzednim modelu, ale nie miałam przy sobie miarki, więc zmierzyć nie mogłam :)

9. Wózek Cybex Mios

mios

Cybex w przyszłym roku wprowadza nowy model Mios, jest to młodszy, mniejszy i lżejszy brat Priama. Muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Konstrukcyjnie jest podobny do Bugaboo Bee, ale jest zdecydowanie łatwiejszy w obsłudze — do złożenia i rozłożenia wózka potrzebujemy jednej ręki, wózek jest niesamowicie skrętny i bardzo lekko jeździ, a do tego jest uniwersalny, bo może być gondolą, spacerówką oraz stelażem pod fotelik. Jest to wózek raczej miejski z uwagi na nieduże koła.

No i do tego będzie można go kupić w 7 wersjach kolorystycznych oraz w przepięknych wersjach limitowanych! Jest to jeden z wózków, który bardzo chciałabym przetestować osobiście :)

10. Wózek Estellina Original

estellina

Ten szwajcarski wózek to jeden z bardziej oryginalnych produktów, które widziałam podczas targów w Kolonii. Jest jeszcze prototypem, więc ciężko wydawać jakąś opinię na jego temat, ale bardzo będzie się różnił od tego, co do tej pory można było zobaczyć w sklepach z wózkami. Wygląda jakby żywcem wyjęty z alpejskiej wioski w połowie ubiegłego wieku, chociaż technologia jest oczywiście znacznie bardziej nowoczesna :) Wózek jest bardzo lekki, bo waży 3.3 kg i bardzo prosty — przeznaczony dla starszych, siedzących już dzieci. Po złożeniu jest malutki (34.5 × 32.5 × 23.5 cm), choć trzeba przyznać, że złożenie go do tych rozmiarów wymaga więcej niż 2 kroków :) Małe kółka sprawdzą się raczej na równych nawierzchniach, więc będzie to wózek idealny na spacer po warszawskim placu Zbawiciela ;) Będzie dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych: Heidi (czerwona) i Peter (niebieska).

Więcej informacji o tym wózku możecie znaleźć na stronie estellina.com


Oczywiście na targach było tysiąc produktów, które warte były mojej uwagi, ale nie wszystko byłam w stanie zobaczyć i musiałam też jakoś ograniczyć długość tego wpisu :) Na pewno wkrótce część produktów będę chciała pokazać wam w szczegółach, więc doczekają się większej uwagi i długich recenzji :)

Zobacz
więcej

Bezpieczna droga do żłobka, szkoły i przedszkola

Bezpieczna droga do żłobka, szkoły i przedszkola

Już za chwilkę będziemy znowu odprowadzać swoje dzieci do szkoły, przedszkola czy żłobka. Zapewne jeśli pogoda pozwoli, to będziemy chodzić pieszo, czy jeździć rowerem, ale jeśli mamy daleko, albo pogoda zacznie zawodzić, to prawdopodobnie zaczniemy w tym celu używać samochodu.