Jak wybrać fotelik samochodowy RWF dla malucha (1-4 lata)?

Jak wybrać fotelik samochodowy RWF dla malucha (1-4 lata)?

Moment, w którym nasze dziecko wyrasta (bądź wydaje się nam, że wyrasta) z pierwszego fotelika samochodowego jest absolutnie najlepszy, by zacząć czytać o fotelikach RWF i wyedukować się tak dobrze, żeby dać dziecku szansę na jak najbezpieczniejsze podróże samochodem. Żyjemy bowiem w kraju, którego przepisy zezwalają na przewożenie dzieci bez fotelików samochodowych (tak, są takie możliwości), a jednocześnie rocznie w samochodach ginie 16, a rannych zostaje 747 dzieci w wieku 0-6 lat. Możemy psioczyć, że mamy złe drogi, złych kierowców, mało pieniędzy i smog do tego, ale lepiej skupić się na tym, co my możemy zrobić, by nasze dziecko jeździło bezpiecznie.

Przed wami nie taki krótki poradnik na temat tego, jak wybrać fotelik dla malucha, który wyrasta ze swojego pierwszego fotelika samochodowego.

1. Kiedy zmienić fotelik na większy?

Serce mówi, że jak najszybciej, bo zmiana fotelika na większy to oznaka, że dziecko jest duże, mądre, rośnie zdrowo i nikt go w domu nie głodzi. Tymczasem warto w tej kwestii porzucić serce i posłuchać rozumu!

Pierwszy fotelik to 0-13 kg

Jeśli pierwszy fotelik, który mamy jest typowym niemowlęcym „nosidełkiem” przeznaczonym dla dzieci o wadze do 13 kg (czasem do 10 kg), to o tym, czy dziecko z niego wyrosło, świadczą 3 rzeczy:

  • Kiedy pomimo wyjęcia dodatkowych wkładek i poduszek czubek głowy dziecka wystaje ponad obrys fotela.
  • Kiedy nie możemy zapiąć pasów poprawnie (czyli są za krótkie).
  • Kiedy dziecko przekroczyło wagę przypisaną do fotelika (czyli 10 kg lub 13 kg).

Niektóre starsze niemowlęta, które siedzą już samodzielnie, zaczynają się denerwować w trakcie jazdy samochodem w foteliku w pozycji półleżącej. Nie jest to związane z tym, że właśnie zorientowały się, że chcą jeździć przodem do kierunku jazdy, ale raczej wynika z tego, że wcale nie chcą leżeć, bo w tej pozycji po prostu nic nie widzą, a znudziło im się patrzenie na pałąk. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie zakup fotelika tyłem do kierunku jazdy z zakresu wagowego 0-18 kg lub 9-25 kg.

Takie foteliki pozwolą na bezpieczne przewożenie małego dziecka, ale w wygodniejszej dla nich pozycji i z poszerzonym polem widzenia, bo dziecko siedzi wysoko i widzi wszystko, co dzieje się poza samochodem (przez boczną i tylną szybę).

Pierwszy fotelik to 0-18 kg

Większość fotelików z przedziału 0-18 kg jest przeznaczona dla dzieci siedzących, więc nie mogą być pierwszym fotelikiem od urodzenia, ale zdarzają się też takie (np. Klippan Kiss 2), które będą odpowiednie dla noworodków i małych niemowląt. Jeśli mamy właśnie taki fotelik, to nieco inaczej musimy podejść do określenia, czy fotel jest już za mały. Fotelik należy wymienić na większy, gdy:

  • Linia oczu dziecka wystaje poza zagłówek fotelika — co oznacza mniej więcej tyle, że z fotelika może wystawać głowa, ale tylko do wysokości oczu.
  • Kiedy nie możemy zapiąć pasów poprawnie (czyli są za krótkie).
  • Kiedy dziecko przekroczyło wagę przypisaną do fotelika (czyli 18 kg).

Foteliki z przedziału wagowego 0-18 kg powinny spokojnie wystarczyć do 3-4 roku życia, chociaż oczywiście każde dziecko jest inaczej zbudowane, więc może zdarzyć się tak, że trzeba będzie zmienić go nieco wcześniej.

Kiedy jest za wcześnie na zmianę fotelika?

Wystające z fotelika nóżki, czy przekroczenie wagi 9 kg nie powinny być powodem do zmiany fotelika na kolejny. A niestety bardzo często rodzice biorą te czynniki za pretekst do takiej zmiany. Najbezpieczniejszym sposobem podróżowania małych dzieci jest wożenie ich w fotelu skierowanym tyłem do kierunku jazdy (tzw. RWF) i powinniśmy dążyć do tego, żeby dzieci podróżowały w ten sposób przez minimum 3, a najlepiej 4 lata, choć oczywiście można też dłużej :)

2. Czy można przesadzić małe dziecko do fotelika skierowanego przodem do kierunku jazdy?

To rodzice decydują o tym, w jaki sposób będą wozić dziecko. Polskie prawo zezwala na wożenie dzieci na czymkolwiek z homologacją (co jest dostosowane do masy i wzrostu dziecka), a nawet bez fotelika (dotyczy dzieci od 3 roku życia, jeśli w samochodzie jedzie troje dzieci i nie ma możliwości zamontowania fotelika), a regulacje unijne wymagają wożenia dzieci tyłem jedynie przez pierwszych 15 miesięcy życia. Więc jeśli ktoś się uprze, to trzylatka spokojnie posadzi na poddupniku, a dużego pięciomiesięcznego chłopca zacznie wozić przodem do kierunku jazdy.

Jednak jak wspomniałam, dla dzieci do 4 roku życia foteliki RWF są zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Ze względu na budowę anatomiczną (głowa jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do reszty ciała) takie dzieci są dużo bardziej narażone na urazy kręgosłupa podczas wypadków. Bardzo długi wpis na ten temat publikowałam kilka lat temu i można całość przeczytać TUTAJ. A dla zobrazowania tego, o czym piszę, wrzucam tylko ten film:

Rozumiem, że można mieć obawy o to, czy taki fotelik nie jest za duży, czy dziecku w nim wygodnie, czy nie tęskni za mamą, której nie widzi i czy nie jest mu źle z tego powodu, że nogi nie mogą zwisać z fotela, ale to wszystko są nasze obawy, które nie mają żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. I piszę to ja, mama, której pierwsze dziecko zaczęło jeździć przodem w wieku 8 miesięcy, drugie w wieku 4 lat, a trzecie na razie ma trzy i nawet nie myślimy o zmianie fotelika RWF na inny. Znam też rodziców, którzy trzyletnie dzieci jeżdżące przodem posadzili w fotelikach RWF i żadnych problemów to nie przysporzyło. Na serio — większość ograniczeń jest w naszych głowach — w rzeczywistości nie ma takiego samochodu, do którego nie da się dobrze zamontować RWFa, wystarczy po prostu zabrać samochód i dziecko do dobrego sklepu. Dzieci nie mają też żadnych problemów z nogami, o które tak bardzo martwią się ich rodzice.

Nogi można trzymać tak!
Tak!
A nawet tak!

Jeśli pomimo tego pragniesz kupić fotelik 9-18 kg przodem do kierunku jazdy, to w tym poradniku nie znajdziesz raczej nic, co Tobie się przyda podczas zakupów. Ja się na tych fotelikach nie znam, bo ostatnio ich używałam cztery lata temu i podejrzewam, że od tego czasu sporo się mogło zmienić.

3. Jak wybrać fotelik RWF dla malucha?

Jakieś 5 lat temu wybór był prosty, bo takich foteli było kilka, więc można było absolutnie każdy przymierzyć, a potem wybrać ten, który najlepiej pasuje do samochodu i portfela. Dzisiaj jest zdecydowanie trudniej, bo każda marka ma jakiś fotel RWF i jak się człowiek mocno w temat nie wciągnie, to może się okazać, że kupił niby RWFa, ale tylko do 13 kg, bo powyżej trzeba montować go przodem.

Jaki przedział wagowy wybrać? Do 18 czy do 25 kg?

Foteliki RWF dają możliwość wożenia dziecka tyłem do 18 lub do 25 kg. Foteliki do 18 kg bez problemu mieszczą wszystkie trzylatki oraz czterolatki z dolnej połowie siatki centylowej. Fotelik do 25 kg pomieści nawet sześciolatka! Oczywiście kluczowa jest tutaj budowa dziecka. Dla przykładu szczupła, długonoga, prawie sześcioletnia Lila o wzroście 116 cm mieści się na styk do większości foteli 0-18 kg! Ale dzieci o tym samym wzroście, które mają krótsze nogi i dłuższy tułów wyrosną z tego fotela znacznie szybciej.

Ja używałam zarówno fotelika 0-18 kg, jak i 9-25 kg. O ile przy drugim dziecku to 18 kg wydawało mi się wystarczające (bo przecież do 3 roku na pewno wytrzyma), o tyle teraz uważam, że kupienie fotelika 9-25 kg jest lepszym pomysłem, bo pozwala na przesadzenie dziecka do fotelika 15-36 kg znacznie później niż fotelik 0-18 kg. Jest to też chyba najbardziej ekonomiczna opcja bezpiecznego wożenia dzieci, bo pozwala na ograniczenie zakupów do 3 foteli (0-13 kg, 9-25 kg i 15-36 kg) przy maksymalnie długim wożeniu dziecka tyłem.

Hela o wadze 13 kg w fotelu 9-25 kg!

Plusem fotelików 0-18 kg jest to, że będą wygodniejsze dla mniejszych dzieci, bo mają specjalne wkładki i wypełnienia, i często mają też możliwość regulacji kąta nachylenia podczas jazdy, co przydaje się przy maluchach, które sporo śpią w samochodzie. Z kolei foteliki 9-25 są obszerniejsze, więc wygodniejsze dla dzieci większych.

Jak już pisałam wcześniej, warto sprawdzić w instrukcji, czy fotelik RWF, który planujemy kupić, faktycznie pozwala wozić dziecko tyłem do 18 kg — niestety często zdarza się tak, że tyłem można wozić tylko niemowlaki do 13 kg, a potem trzeba fotel obrócić (np. Maxi Cosi Opal). Takich fotelików oczywiście nie polecam.

Na wyniki których testów zderzeniowych warto zwrócić uwagę?

Z testami fotelików RWF jest taki problem, że mało kto testuje je dobrze. Dlatego najlepiej zaufać Szwedom, którzy mają swój własny Test Plus. W tym teście sprawdza się tylko jedną rzecz — siłę działającą na kręgi szyjne podczas zderzenia czołowego z nieruchomą przeszkodą przy prędkości 56,5 km/h. Jeśli siła jest za duża, co grozi rozciągnięciem kręgów szyjnych i ich pęknięciem, to fotelik testu nie przechodzi. Taki test przechodzą tylko te fotele, które montowane są wyłącznie tyłem do kierunku jazdy.

Jeśli więc planujemy zakup fotela, który jest montowany zarówno przodem, jak i tyłem, to nie znajdziemy na nim naklejki Test Plus. Wynika to z tego, że testowany fotel montowany jest zawsze na wszelkie przewidziane przez producenta sposoby. Jeśli obleje Test Plus w którymkolwiek ustawieniu, to nie przejdzie tego testu w ogóle.

Możemy też szukać informacji o tym, jak fotele RWF wypadły w testach ADAC / OEAMTC, ale to jest już wyższa szkoła jazdy. W tych testach ocena za bezpieczeństwo jest tylko częścią oceny głównej. Fotele RWF zawsze dostają bardzo niską notę za łatwość montażu, czy ilość zajmowanego miejsca w samochodzie. A i z bezpieczeństwem różnie bywa, bo zdarza się, że podczas testu fotelik RWF jest źle zamontowany (bo to takie trudne!), więc ciężko zaufać wynikom takiego testu. Ale, jak lubicie zgłębiać wiedzę, to polecam lekturę wyników tych testów, bo sporo można się z nich dowiedzieć. Na przykład taki Axkid Wolmax (RWF 9-25 kg) dostał w ADAC /OEAMTC 4 gwiazdki za bezpieczeństwo i jak się poczyta opisową ocenę to się okazuje, że w wymienianych wadach znajdziemy: „niestabilny po zamontowaniu w samochodzie”. Znaczy to mniej więcej tyle, że ktoś nie umiał go zamontować i jeśli on ma cztery gwiazdki przy kiepskim montażu, to przy prawidłowym dostałby z osiem!

Dla laików, którzy nie chcą się bawić w żadne przeszukiwanie wyników testów zderzeniowych w celu znalezienia oceny za bezpieczeństwo, polecam skupić się na Teście Plus, lub po prostu udać się do dobrego sklepu, który specjalizuje się w fotelach RWF. Taki sklep poznamy po tym, że sprzedawca na hasło „RWF” nie zrobi wielkich oczu i nie rzuci tekstu w stylu: „Co?” lub „Naczytała się pani w internecie i teraz chce koniecznie kupić taki drogi fotel. Bez sensu”.

Kupić fotelik montowany na pasy czy na Isofix?

Jeśli nie mamy w samochodzie Isofixa, to odpowiedź jest prosta. Jeśli mamy, to wcale prosta nie jest :) Isofixy działają tylko do 18 kg, więc jeśli fotelik jest z przedziału 9-25 kg, to i tak po przekroczeniu przez dziecko wagi 18 kg powinniśmy zamontować fotel przy użyciu pasów.

Montaż na Isofix jest zazwyczaj szybki, łatwy i przyjemny, co oczywiście jest sporym plusem, bo RWFy, tak czy inaczej, są duże, ciężkie i trzeba się trochę podczas montowania fotelika wysilić. Dlatego ja preferuję montaż na Isofix, ale sama w samochodzie mam RWFa zamontowanego na pasy. Dlaczego? Bo montaż na pasy daje większe możliwości, jeśli chodzi o przysunięcie fotela do kanapy albo odsunięcie go od oparcia, a to z kolei wpływa na ilość miejsca, jaką do dyspozycji ma osoba siedząca przed tym fotelikiem.

Dlatego podczas zakupu polecam być elastycznym — wolimy montować na isofix, to super, ale sprawdźmy podczas przymiarek, czy jest nam wygodnie na miejscu pasażera i czy nie lepiej pokombinować z montażem na pasy. Nie bójmy się tych pasów, taki montaż jest naprawdę do ogarnięcia!

Czy lepiej kupić fotelik samochodowy montowany tylko tyłem, czy tyłem i przodem?

Nasz pierwszy RWF był montowany tyłem i przodem. To była moja bardzo świadoma decyzja, bo bałam się, że Lila nie będzie chciała jeździć tyłem, poza tym wydawało mi się, że w samochodzie u cioć i dziadków wygodniej będzie montować ten fotelik przodem do kierunku jazdy.

Zgadnijcie, ile razy zamontowałam tego naszego BeSafe’a przodem? Zero! Ani razu! Po 5 latach wożenia dzieci w RWFach nigdy nie zdarzyło mi się zamontować tych foteli przodem (poza zdjęciami na bloga), bo to bez sensu. Po pierwsze wbrew moim katastroficznym wizjom, roczna Lila nie żądała usadzenia przodem do kierunku jazdy (roczna Hela również), po drugie w każdym innym samochodzie mogłam bez problemu ten fotelik zamontować tyłem. Chyba się bałam, że montażu tyłem nie ogarnę, ale powiadam wam — fotelik RWF łatwiej zamontować tyłem niż przodem, więc nie róbmy sobie problemów :)

Swoją drogą warto wiedzieć, że jeśli chcemy wozić dziecko przodem do kierunku jazdy, to lepiej jest to robić w fotelach, które są wyprodukowane z myślą o tym kierunku!

Gdzie kupić fotelik RWF?

Sklep, do którego udamy się w celu nabycia RWFa, jest kluczowy. Powinien być to sklep, w którym sprzedawcy znają się na rzeczy, rozumieją, że takie fotele są najbezpieczniejsze dla maluchów i bez problemu montują fotel w samochodzie. Takie sklepy znajdziemy w każdym większym mieście. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy sklep, do którego jedziemy, wie, co to są RWFy, to wystarczy zadzwonić i się zapytać. Dowiedzcie się, czy mają takie fotele i czy montują je do samochodu przed zakupem.

Idealny sklep z fotelikami, poza dobrymi sprzedawcami i fotelami ma również kącik zabaw dla dzieci, pieluchy, jedzenie i picie dla maluchów! Takie rzeczy na Połczyńskiej w Warszawie!!!

Fotelików RWF raczej nie powinno kupować się przez internet, bo szansa, że będziemy umieli go poprawnie zamontować i że będzie pasował do naszego samochodu oraz dziecka wynosi mniej niż 100%. Oczywiście fotel zakupiony przez internet można odesłać, ale serio chce wam się w to bawić?

4. Czas na wizytę w specjalistycznym sklepie z fotelikami!

Do sklepu zabieramy samochód i dziecko. Obydwa elementy są istotne, bo muszą być kompatybilne z wybranym fotelikiem. Przyda się też jakaś niedługa lista fotelików, których zakup rozważamy oraz budżet, który chcemy na fotel przeznaczyć. Te informacje pozwolą szybko znaleźć idealny dla nas fotelik.

Wszelkie nasze wątpliwości rozwiewamy przed zakupem, nie boimy się zadawać pytań. Jednym słowem, jeśli mamy potrzebę bycia upierdliwym klientem, to bądźmy. Wydajemy niemałe pieniądze i musimy się upewnić, że czynimy dobrze. Może to się wydawać nieistotne, ale istnieje całkiem spora szansa, że po odjechaniu ze sklepu z RWFem w aucie staniemy się osiedlowym dziwadłem, które będzie musiało odpowiadać na miliard głupich pytań i wtedy wszystko, co usłyszymy podczas rozmowy ze sprzedawcą, może się przydać.

Mierzymy dziecko do fotelika

Przymiarki warto zacząć od przymierzenia dziecka do fotelika — zwłaszcza jeśli dziecko jest duże, a my wahamy się, czy wybrać fotelik 0-18 kg czy 9-25 kg. Takie przymiarki pozwolą znaleźć odpowiedź na pytanie, która z tych kategorii będzie dla nas lepsza. Sprawdźmy, jaki jest zapas na wysokość, czy pulchniejsze dziecko mieści się w foteliku bez wciskania go do środka, a jeśli fotel ma możliwość regulacji nachylenia podczas jazdy, to sprawdźmy pozycję dziecka w tej najbardziej leżącej.

Mierzymy fotelik do samochodu

Potem sprzedawca powinien przenieść się z fotelami w okolice samochodu i zacząć zabawę w montowanie. To może czasem potrwać, bo trzeba zamontować pasy kotwiczące, sprawdzić, czy w samochodzie nie ma schowków pod podłogą, zmieścić się z fotelikiem na tylnym siedzeniu i poprawnie go zamontować. Także nie ma co psioczyć na sprzedawcę, bo jednak robi dla nas kawał dobrej roboty.

Sprawdzamy komfort kierowcy/pasażera siedzącego przed zamontowanym RWFem

Gdy fotel siedzi już na swoim docelowym miejscu, to wtedy do samochodu wchodzimy my! Sprawdźmy ile mamy miejsca na fotelu przed zamontowanym RWFem — o ile na krótkich trasach można wytrzymać w fotelu nachylonym pod kątem 90º, o tyle podczas długiej podróży zaczniemy przeklinać. Jeśli nie ustawimy tego w sklepie, to będziemy musieli sami poprawiać montaż fotela, a to trochę bez sensu, bo po co ruszać coś, co jest zrobione idealnie.

Sprawdzamy kąt nachylenia fotelika

Ważne jest też sprawdzenie kąta nachylenia fotelika, zwłaszcza jeśli ma w nim jeździć maluch, który często drzemie w samochodzie. Fotelik powinien by tak pochylony, by głowa nie leciała dziecku w dół, a opierała się na boku zagłówka. Przyjęło się, że dobrze dobrany kąt (mierzony na plecach bądź zagłówku) powinien wynosić od 30° do 45°, ale to też nie jest regułą, bo są dzieci, którym przy kącie mniejszym niż 30° głowa nie leci w dół. Im młodsze dziecko, tym kąt powinien być bliżej 45°, im starsze, tym bliżej 30°.

Kąt pochylenia fotelika to 41° – bardzo dobry dla niemowląt
Kąt pochylenia 35° – w sam raz dla dzieci rocznych czy dwuletnich

Pamiętajcie, że bardziej pionowe ustawienie fotelika jest bezpieczniejsze, więc tak naprawdę ten kąt powinien być jak najmniejszy, przy założeniu, że podczas snu głowa nie leci w dół. Jeśli chcemy zmierzyć kąt pochylenia fotelika, to możemy użyć do tego aplikacji mobilnej (np. osiem gwiazdek).

Uczymy się montować fotelik

Uważam, że najlepszym miejscem do nauki montażu fotelika jest sklep, w którym ten fotelik chcemy kupić. Mamy wtedy możliwość zobaczenia, jak prawidłowo zamontować fotelik i zadania pytań odnośnie do montażu. Nie raz i nie dwa zdarzy nam się odpinać fotelik (chociażby podczas sprzątania samochodu) i będziemy musieli przypiąć go samodzielnie. Można w takiej sytuacji obejrzeć filmy na YouTube i krok po kroku uczyć się montażu lub skorzystać z wiedzy nabytej podczas zakupów. Ja polecam drugą wersję.

5. Co warto kupić razem z fotelikiem RWF?

Wiem, że fotelik to spory wydatek, ale mimo to warto dokupić do niego od razu dwie rzeczy. Pierwszą jest mata ochronna na fotel. Dziecko siedzące tyłem do kierunku jazdy prędzej czy później zacznie sięgać nogami oparcia fotela samochodowego. Jeśli połączymy to z błotem czy śniegiem, które w naszym klimacie nie są rzadkością, to otrzymujemy fantastycznie wysmarowane obicie. Lepiej zapobiegać niż płacić za pranie tapicerki! Ja od początku używam maty Sunshine Kids, ale trudno ją dostać, więc musicie poszukać sobie jakiejś swojej :)

Druga rzecz, którą na pewno wykorzystamy, jest lusterko do obserwacji dziecka montowane na zagłówku. Bardzo fajna opcja, bo można zerkać na dziecko bez konieczności jechania obok niego. Ja korzystałam z kilku modeli i każdy dobrze się sprawdził. Linki do tych lusterek, które testowałam: Skip Hop, Benbat wyczesany i Benbat zwykły.

Jeśli nasz coraz bardziej aktywny dzieciak zacznie pewnego dnia wyciągać ręce z zapiętych pasów (niestety zdarzają się tacy artyści), to po pierwsze sprawdzamy, czy nie zaciągamy ich zbyt lekko, a po drugie rozważamy zakup specjalnego klipsa marki BeSafe, który łączy pasy na wysokości klatki piersiowej. Tani, a bardzo skuteczny gadżet. My musieliśmy go nabyć, kiedy okazało się, że Hela podczas długich tras lubi sobie wyciągać ręce (pomimo bardzo mocnego zaciągnięcia pasów), więc od tego czasu przy dłuższych podróżach zakładamy klips. Wtedy omija nas ta mało przyjęta sytuacja, kiedy na środku autostrady Lila z Frankiem zaczynają krzyczeć:„Aaaaaaa! Hela wyjęła ręce z pasów!!! Ratunku!!! Na pomoc!!!”.

6. Kupiliśmy fotelik! Co dalej?

Odjeżdżamy spod sklepu z super bezpiecznym fotelikiem RWF spłukani do reszty i myślimy, że świat jest piękny. Otóż niestety różnie to może być, więc warto się zawczasu przygotować na różne sytuacje.

Warto wiedzieć, że prawidłowo zamontowany RWF to nie wszystko, bo trzeba jeszcze za każdym razem prawidłowo zamontować w foteliku dziecko! Niby banał, ale jednak mamy na sumieniu swoje grzeszki. Zasada pierwsza brzmi: nie zapinamy w foteliku dziecka w grubej kurtce, bo zmniejsza to bezpieczeństwo malucha. Pasy zapięte na grubej kurtce mają duże luzy, więc słabiej działają — to się tyczy zresztą także dorosłych! Zasada druga brzmi: zaciągamy pasy najmocniej, jak się da. Nie ma się co martwić — nie uda się dziecka zgnieść ani połamać mu żeber, to tak nie działa :)

To jest prawidłowy grymas na twarzy przy ściąganiu pasów!!!

Zakup RWFa prawdopodobnie sprawi, że trafimy do sekty eRWueFowców i zaczniemy nawracać rodzinę, sąsiadów i zupełnie obcych ludzi na jedyny słuszny kierunek jazdy. To może nas słono kosztować — odwróci się od nas rodzina, przyjaciele i znajomi, sąsiedzi przestaną nam mówić „dzień dobry”, a pies sam odda się do schroniska. Nie ma się co martwić, po jakimś czasie ochota na krucjaty erwuefowe przechodzi sama ;)

Raczej na pewno nasz nowy fotelik wzbudzi zainteresowanie okolicznych mieszkańców, którzy zaczną wytykać nas palcami, pytać się, na co choruje nasze dziecko, skoro jeździ w „czymś takim” i traktować nas jak wariatów, którzy na każdym kroku widzą śmierć i wypadki komunikacyjne. Polecam bardzo spokojne i zwięzłe tłumaczenie tego stanu rzeczy. Wystarczy zdanie w stylu: „Najbezpieczniejszym sposobem podróżowania dzieci do 4 roku życia jest wożenie ich w fotelu skierowanym tyłem do kierunku jazdy”. Jak kogoś temat zainteresuje, to się dopyta, albo doczyta, jak ktoś weźmie nas za wariata, to i tak nic z tym nie zrobimy.

Jeśli myślicie, że jest wam ciężko z tym fotelikowym zainteresowaniem, to pomyślcie o ludziach, którzy w Polsce wozili trzylatki w RWFach pięć czy dziesięć lat temu. Mieli znacznie gorzej ;)

Gdy nasze dziecko będzie mierzyło więcej niż 110 cm, ważyło więcej niż 15 kg i zdmuchnie 4 świeczki na torcie, to będziemy mogli zupełnie bez obaw pomyśleć o przesadzeniu go do ostatniego fotelika z grupy 15-36 kg — montowanego przodem do kierunku jazdy i zapinanego na pasy samochodowe. Ale jeśli mimo wzrostu i wieku dobrze nam będzie z RWFem (a dziecko z niego nie wyrośnie wzrostem lub wagą) to możemy wozić w nim dziecko nadal, nawet do 6 czy 7 roku życia. Grunt żeby nie przegapić momentu, w którym dziecko z fotelika wyrosło. Fotelik RWF (do 18 lub 25 kg) należy wymienić na większy, gdy:

  • Linia oczu dziecka wystaje poza zagłówek fotelika — co oznacza mniej więcej tyle, że z fotelika może wystawać głowa, ale tylko do wysokości oczu.
  • Kiedy nie możemy zapiąć pasów poprawnie (czyli są za krótkie).
  • Kiedy dziecko przekroczyło wagę przypisaną do fotelika.
W Concord Reverso linia oczu Lili (lat prawie 6) jest dokładnie na wysokości wyciągniętego na maksa zagłówka, czyli fotelik jest już na styk!

O tym, jak kupić kolejny fotelik samochodowy dla starszaka, który przesiada się do fotelika na pasy samochodowe, będziecie mogli przeczytać już wkrótce, a tymczasem dzielcie się tym wpisem ze wszystkimi rodzicami, których dzieci powoli wyrastają z nosidełek. Niech wybór fotelika będzie dla nich łatwiejszy :)

 

Zdjęcia: Agnieszka Wanat

Zdjęcia zostały zrobione w sklepie Osiem Gwiazdek Warszawa – Centrum Bezpiecznego Malucha (ul. Połczyńska 75) z udziałem niezwykle zaangażowanych pracowników!

Adresy sklepów Osiem Gwiazdek w innych miastach znajdziecie TUTAJ.


Przydał Ci się mój wpis? Poleć go znajomym :)

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ JESZCZE WIĘCEJ O BEZPIECZNYM PRZEWOŻENIU DZIECI W SAMOCHODACH TO ZAPRASZAM DO ZAJRZENIA NA POZOSTAŁE WPISY O FOTELIKACH SAMOCHODOWYCH.

Zobacz
więcej

Wybieramy pierwszą hulajnogę dla dziecka

Wybieramy pierwszą hulajnogę dla dziecka

Rowerek jest często pierwszym poważnym zakupem związanym z dziecięcą aktywnością na świeżym powietrzu (bo wiaderka i łopatki nie liczymy!). I bardzo dobrze, bo jazda na rowerze to ważna umiejętność.

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Kurtki i kombinezony, czyli jak kupować zimową odzież dla dzieci?

Zakup zimowej odzieży dla dzieci to zazwyczaj dość duże wyzwanie dla rodzicielskiego portfela. Bo jakbyśmy nie szukali to taka zimowa odzież nawet dla dwójki dzieci, dają w sumie pokaźną kwotę! Nic więc dziwnego, że szukamy oszczędności i staramy się nie przepłacać.