W obecnych czasach nasze własne dziecko jest często pierwszym małym dzieckiem, z jakim mamy styczność, w związku z tym nasza wiedza na tematy związane z opieką nad niemowlęciem jest znikoma. Coś tam czytamy, widzimy w serialach, albo na ulicy. Na zajęciach w szkole rodzenia jesteśmy tak pochłonięci tematyką porodu, że o zajmowaniu się dzieckiem po drugiej stronie brzucha nawet nie myślimy. Wizyta położnej po porodzie nawet, jeśli jest dobrze przeprowadzona, to jest za krótka żeby móc się czegoś dobrze nauczyć. Babcie są daleko, więc nie mają okazji nam pomóc. Zresztą nawet, jeśli są blisko to często sami się od nich dystansujemy, żeby uniknąć pouczeń na temat tego, jak to było „za jej czasów”.
Sama jestem przykładem tego, jak mało młodzi rodzice wiedzą na temat noszenia dzieci. O tym, że źle noszę Franka dowiedziałam się od ortopedy 3 miesiące po jego urodzeniu! Dlatego chciałam trochę pomóc świeżo upieczonym rodzicom w zrozumieniu, dlaczego powinniśmy przykładać dużą wagę do sposobu noszenia niemowląt i jak powinniśmy nosić takie małe dzieci. Żeby podejść do tego tematu profesjonalnie o wspólne napisanie tej notki poprosiłam Magdę Bojarun – fizjoterapeutkę, specjalistkę rehabilitacji ruchowej, która w zawodzie pracuje 14 lat (z czego połowę przepracowała z dziećmi), obecnie prowadzi w Szczecinie Gabinety Rehabilitacji i Terapii Dziecięcej Corecta.
MG: Dlaczego warto wiedzieć jak prawidłowo trzymać i nosić dziecko?
MB: Trzymanie dziecka na rękach jest nie tylko elementem opieki, koniecznością związaną z możliwościami fizycznymi i umiejętnościami dziecka, ale buduje szczególne relacje między małym i dużym człowiekiem: buduje poczucie bliskości, miłości, ciepła, bezpieczeństwa, które są szczególnie ważne dla dziecka.
Prawidłowe noszenie jest ważnym elementem pielęgnacji dziecka. Ma bardzo duży wpływ na jego rozwój fizyczny, choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. I o ile zdrowe dziecko „poradzi” sobie w każdej sytuacji, nie zaszkodzi mu (niemal) żadna pozycja, żadna sytuacja, to dla dziecka z jakimikolwiek dysfunkcjami (i nie muszą to być poważne dysfunkcje) sposób noszenia jest bardzo ważny.
MG: Czy są różnice w tym jak powinno się nosić noworodki, niemowlęta i te trochę starsze dzieci?
MB: Są pewne różnice w noszeniu dzieci małych i nieco większych – choćby ze względu na ich wielkość. Generalna zasada jest taka, że im mniejsze dziecko, tym bardziej poziomo je nosimy. Z wiekiem (i w zależności od kontroli główki, czyli od tego, czy dziecko trzyma główkę „sztywno”) możemy zmieniać kąt ułożenia – wysokość trzymania dziecka.
MG: Kiedy możemy zacząć nosić dziecko pionowo?
MB: Nie można jednoznacznie określić wieku dziecka, w którym można je nosić pionowo. Bo najważniejszym „wskaźnikiem” jest wygląd dziecka, jego sylwetka podczas noszenia: jeżeli dziecko trzyma główkę prosto (prawidłowo kontroluje ją w osi ciała – główka nie „leci” na boki, ani w tył czy do przodu), a cały tułów jest stabilny (nie pochyla się, nie „przegina się” na boki, nie „składa się” w przód – dziecko nie jest za bardzo zgięte), to wtedy można dziecko nosić w pionie. Ten czas przypada na około 5 miesiąc, choć czasem może to być nieco wcześniej lub nieco później – w zależności od dziecka.
MG: Jak powinniśmy nosić noworodki i niemowlęta?
MB: Noworodki i niemowlęta najwygodniej (i najkorzystniej) jest nosić w tzw. „gniazdku”. Wygląda to w ten sposób, że dziecko ułożone jest na zgiętej w łokciu ręce dorosłego, która obejmuje dziecko tworząc „gniazdko”: dziecko leży na ręce (bokiem do opiekuna), przedramię podtrzymuje tułów (plecki) dziecka, dłoń obejmuje bioderko nóżki „zewnętrznej” i podtrzymuje pośladki; główka dziecka opiera się o zgięcie w łokciu, co pozwala kontrolować ustawienie główki. Całe ciało dziecka jest nieco zgięte – pozycja „fasolki” (przypomina pozycję płodową), nóżki (niezłączone, w lekkim odwiedzeniu – na szerokość bioder) ugięte w bioderkach i kolankach (dość swobodne, aby miały możliwość ruchu), rączki wyprowadzone do przodu, główka powinna być ustawiona symetrycznie, w osi ciała – w przedłużeniu tułowia, nie może być odchylona do tyłu, ani za bardzo zgięta w przód – broda przyciśnięta do mostka. Druga ręka opiekuna również obejmuje bioderko (zewnętrzne) – kciuk między nóżkami dziecka, i podtrzymuje pośladki.
Drugi sposób noszenia niemowląt jest podobny do poprzedniego, ale dziecko leży BOKIEM na naszej ręce, a tyłem do nas (plecki oparte o opiekuna). Pozostałe elementy podobne: główka w zgięciu łokcia, przedramię podtrzymuje tułów, dłoń (jednej i drugiej ręki) obejmuje DOLNE bioderko. Symetria ciała, ustawienie główki, wyprowadzenie rączek, swoboda nóżek – jak wcześniej.
Kolejny sposób noszenia, to pozycja tyłem do siebie. Dziecko oparte pleckami o tułów opiekuna, „siedzi” na ręce (ręka opiekuna podtrzymuje pośladki dziecka), nóżki ugięte, w niewielkim odwiedzeniu, rączki wyprowadzone do przodu. Oczywiście zachowujemy symetrię i kontrolujemy ustawienie główki. Drugą ręką możemy asekurować tułów dziecka (od przodu lub z boku).
MG: Od kiedy możemy nosić dziecko w pozycji tyłem do siebie? Czy takie, które samo siedzi? Czy takie, które samo trzyma główkę?
MB: Podobnie jak przy noszeniu pionowym – kontrola główki jest tu elementem wyznaczającym nam sposób trzymania dziecka. Noszenie „tyłem do siebie” jest o tyle dla dziecka bezpieczniejsze, że jest ono oparte pleckami o rodzica – a więc w pozycji stabilnej dla tułowia. Więc dziecku „pozostaje tylko” dobrze i stabilnie trzymać główkę.
MG: Kiedy możemy zacząć nosić dzieci w chyba najbardziej popularny sposób, czyli „na biodrze”?
MB: Noszenie „na biodrze”, czyli posadzenie dziecka na swoim boku jest dobrym sposobem noszenia dzieci nieco starszych, czyli takich, które dobrze kontrolują swoje ciało, dobrze „trzymają” pozycję. W tym noszeniu jedną ręką asekurujemy tułów (plecki) dziecka, a nóżkę, która jest z przodu, zgiętą w bioderku i w kolanku, podtrzymujemy pod udem.
MG: Czego powinniśmy unikać podczas noszenie dzieci? Jakie pozycje mogą zaszkodzić dziecku?
MB: Wszystkie, które wywołują nieprawidłowe układanie się dziecka: asymetrię i odginanie się do tyłu.
MG: Na co powinniśmy zwrócić uwagę, jeśli chcemy nosić dziecko w chuście?
MB: Noszenie dzieci w chuście jest bardzo fajną, wygodną i korzystną formą noszenia dziecka. Daje poczucie bezpieczeństwa, bliskości, pozwala czuć ruch ciała mamy (lub taty), zostawiając rodzicowi swobodne ręce. Dobrze założona chusta zapewnia dziecku stabilną pozycję i prawidłowe ułożenie ciała. Zakładając chustę należy pamiętać o tym, że młodsze dzieci (do ok. 4-5 miesiąca życia) lepiej nosić w pozycji poziomej. Im dziecko starsze (i stabilniejsze – „sztywniejsze”, lepiej kontrolujące swoją pozycję), tym pozycja może być bardziej pionowa. Trzeba pilnować symetrii – dziecko nie powinno pochylać się na żadna stronę (w bok) ani też odchylać się do tyłu.
MG: A jak wybrać dobre nosidło dla dziecka?
MB: Bez względu na to, z jakiego nosidełka będziemy korzystać, najważniejsza jest prawidłowa postawa – pozycja dziecka, która musi być symetryczna i stabilna. Dziecko nie powinno odginać się do tyłu, powinno mieć wyprowadzone do przodu rączki, nóżki zgięte w bioderkach, odwiedzione, z możliwością swobodnego machania nimi. Ważne jest też, aby dziecko dobrze kontrolowało główkę, aby stabilnie i symetrycznie ją trzymało.
MG: Czy noszenie w nosidle dziecka skierowanego tyłem do rodzica jest bezpieczne? Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że noszenie dziecka w ten sposób prowadzi do nienaturalnego wygięcia kręgosłupa dziecka i nie należy tak nosić dzieci.
MB: Jeśli dziecko ma nienaturalnie wygięty kręgosłup w takiej pozycji, to z pewnością NIE NALEŻY go tak nosić i nie jest to pozycja dobra dla tego dziecka. Pozycja tyłem do rodzica jest bezpieczna, bo rodzic zapewnia dziecku oparcie pod pleckami. Oczywiście warunek jest ten sam, co przy innych sposobach noszenia: trzeba pamiętać, by zachować stabilną, symetryczną pozycję tułowia dziecka.
MG: Spotkałam się z opinią, że to, na co należy zwrócić uwagę przy wyborze nosidła to ułożenie nóg dziecka. W części z nich uda dziecka nie mają żadnego oparcia i nogi wiszą w dół, a ciężar ciała dziecka podtrzymywany jest na kroczu. Natomiast bardzo wychwalane są nosidła ergonomiczne, które mają na dole bardzo szeroki pas – nogi dziecka znajdują się wtedy w ułożeniu litery M – biodra są odwiedzione, a ciężar ciała spoczywa na pupie. Czy to faktycznie ma takie znaczenie?
MB: Rzeczywiście – to prawda. Dziecko nie powinno „wisieć” w nosidle. Lepsze (wygodniejsze i bardziej fizjologiczne – czy jak kto woli – naturalne) jest siedzenie „na pupie”, z odwiedzeniem w stawach biodrowych. Ma to znaczenie ze względu na ułożenie samych stawów biodrowych (główka dobrze ustawia się w panewce stawu) oraz miednicy, a co za tym idzie – kręgosłupa: ułożenie miednicy w tzw. pozycji pośredniej daje prawidłowe, fizjologiczne ustawienie kręgosłupa.
Magdalena Bojarun – fizjoterapeutka, specjalista rehabilitacji ruchowej, 14 lat pracy w zawodzie, terapeutka NDT-Bobath, terapeutka SI, PNF w pediatrii, Kinesiology taping, kurs masażu II stopnia, współwłaścicielka Devona (kot) i mimowolny hodowca fiołków afrykańskich, pasjonatka żeglarstwa morskiego,instruktor ZHP