Lila uwielbia wszelkie puzzle i układanki. Szczerze mówiąc przerobiła ich już tak dużo, że ciężko ją czymś zaskoczyć. Swoje małe puzzle potrafi układać tą stroną bez obrazków :) Dlatego bardzo lubi takie układanki, które są zupełnie inne niż to, co układała do tej pory. Siedzi wtedy nad nimi tak długo, aż nauczy się je układać poprawnie. Nawet jeśli ma próbować przez 3 dni pod rząd, to do każdej próby podchodzi z wielkim entuzjazmem, a po przekroczeniu kolejnego kamienia milowego podnosi ręce w geście zwycięstwa i krzyczy „BAWO!”. Idealny przyszły pracownik korporacji ;)
Największym wyzwaniem ostatnich tygodni była 3 warstwowa drewniana układanka Play Tive z Lidla. Nie było łatwo, bo obrazki trzeba nie tylko złożyć, ale również ułożyć na sobie. Dodatkowo elementy obrazków mają dość regularne kształty (dużo linii prostych), więc dwulatce wcale nie tak łatwo jest to ogarnąć. Trzeba też wiedzieć w jakiej kolejności należy układać obrazki, bo są różnej wielkości i tylko odpowiednio ułożone pasują do drewnianej ramki. Nie trzeba dodawać, że po złożeniu należy otrzymać jakiś logiczny obrazek, chociaż akurat do tego Lila podchodzi bardzo swobodnie.
Działo się przez tydzień. Codziennie spędzała nad tym kilkanaście minut, aż dochodziła do wniosku, że to nie jest jeszcze TEN moment. Wychodziło jej wszystko coraz lepiej, no i w końcu po tygodniu osiągnęła pełne mistrzostwo – samodzielnie, w 100% poprawnie, bez żadnego błędu ułożyła całość. Ale w przypadku Lili sukces nie oznacza znudzenia zabawką. Kiedy odkryła, że układa ją prawidłowo, to przez kolejne 10 minut powtarzała całą zabawę, za każdym razem krzycząc „BAWO!”. Cudowne, samo motywujące się dziecko.
Układanka jest nie tylko skomplikowana, ale również pięknie wykonana – drewniana układanka, drewniane pudełko i bardzo ładne rysunki. Do tego zajmuje mało miejsca, co po ostatniej zabawkowej selekcji jest dla mnie bardzo ważne. Cena jest przystępna, bo układanka kosztuje tylko 12.99 zł. Jedyna wada (za to bardzo duża) to dostępność. Układankę można (było) kupić w Lidlu i jak to zwykle z Lidlem bywa, jeśli już się wszystko wyprzedało to nie wiadomo kiedy będzie następnym razem. No ale kto wie, może są jeszcze takie sklepy, w których uchowało się parę egzemplarzy.
Bardzo polecam. Świetna i niedroga alternatywa dla puzzli :)
