Już się przyzwyczaiłam do tego, że każda książka, która wyjdzie spod rąk Aleksandry i Daniela Mizielińskich, jest po prostu genialna, więc nawet nie ma co czytać opinii, recenzji i sprawdzać, co to jest, po prostu idźcie i kupcie! Ale gdybyście jednak chcieli się dowiedzieć więcej o książce „Miasto Tańczącego Karpia”, to możecie czytać dalej, a kupicie, jak skończycie czytać. Bo kupicie ją na pewno!
„Miasto Tańczącego Karpia” to nie jest jedna książka, ale dwie książki i ogromny zestaw naklejek! Ta duża książka obrazkowa to jest główny element tego zestawu. Jest to cudnej urody książka obserwacyjna, gdzie na 50 stronach można przyglądać się temu co się dzieje w mieście! Ale poza cudnymi obrazkami, w tej książce przy różnych postaciach znajdziecie kilkaset numerków, które kierują nas do drugiej, mniejszej książki.
Ta druga książka nazywa się „Podróżnik” i tam znajdziemy cały scenariusz historii i mnóstwo zagadek, które musimy rozwiązać, wertując kolejne strony w książce obrazkowej. Tam też będziemy zaznaczać hasła, które otrzymaliśmy od mieszkańców miasta oraz kolekcjonować nasz ekwipunek. Śmiało można powiedzieć więc, że „Miasto Tańczącego Karpia” byłoby bez „Podróżnika” zwykłą książką obserwacyjną!
Jak wspomniałam, w zestawie znajduje się też ogrom naklejek, które nakleja się w książce obrazkowej po rozwiązaniu jakiejś zagadki. I są to naklejki magiczne, ponieważ one zmieniają wygląd miasta, idealnie dopasowują się do obrazków i sprawiają, że pewne elementy z miasta znikają, a inne się pojawiają! Ja jestem tym totalnie zauroczona!
To, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie, to cały scenariusz gry. Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, ile godzin pochłonęło tworzenie tych zagadek, opisów, a potem sprawdzenie, czy wszystko działa, czy wszystkie numerkowe odnośniki są poprawne i czy całość się zgadza. Naprawdę chapeau bas!
Podzielę się jeszcze jedną moją myślą — w instrukcji napisane jest, że można zacząć grę od dowolnego numerka, jaki znajdziemy w książce i faktycznie tak jest, ale wydaje mi się, że młodszym dzieciom (i takim poukładanym dorosłym jak ja) łatwiej będzie zacząć od numerka 1, bo wtedy poznajemy historię od początku i łatwiej nam ją sobie poukładać. Można więc powiedzieć dziecku, że jego pierwszym zadaniem będzie znalezienie cyfry 1, na jednej z 50 stron (mogę też wam zdradzić, że znajduje się on na stronie nr 2!).
„Miasto Tańczącego Karpia” według autorów przeznaczone jest dla dzieci od 8 roku życia, ale moim zdaniem z pomocą dorosłego niektóre prostsze zagadki (oznaczone zielonymi numerkami) mogą rozwiązywać nieco młodsze dzieci. Generalnie możecie kupić tę książkę nawet 4-latkowi, po prostu wy ją z dziką przyjemnością wykleicie prawie w całości ;)
Cena okładkowa książki to 69,90 zł, ale na taniaksiazka.pl znajdziecie ją obecnie za 44 zł, co jest super ceną za tak piękną i wciągającą publikację! Polecam na prezent, od Mikołaja, pod choinkę i dla siebie, będziecie zachwyceni!
Zawarte w tym wpisie linki, to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nie, dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu drobną prowizję. W żaden sposób nie wpływa to na cenę, którą Ty zapłacisz, ale dla mnie będzie sygnałem, że cenisz moją rekomendację :)