„Profesor Astrokot odkrywa kosmos” i „Atomowa przygoda profesora Astrokota”

„Profesor Astrokot odkrywa kosmos” i „Atomowa przygoda profesora Astrokota”

Pamiętacie swój ukochany podręcznik z podstawówki? Taki, który był niesamowicie wciągający, pięknie wydany i w niezwykle ciekawy sposób przekazywał wam tony wiedzy? Ja nie, bo coś takiego nie istniało! Wszystkie podręczniki wiały nudą, szczególnie te po 3 klasie. Zastanawiam się więc, jak to jest, że można kupić fantastyczne książki popularnonaukowe dla dzieci, ale w szkołach, w których dzieciaki mają się czegoś nauczyć, korzysta się z arcynudnych podręczników.

Naprawdę, kiedy czytam takie książki jak „Profesor Astrokot odkrywa kosmos” i „Atomowa przygoda profesora Astrokota” to z kapiącymi po policzkach łzami wołam: „Czemuż, ach czemuż tak nie wyglądają podręczniki w podstawówce?”. Obydwie książki są przepięknie wydane, cudownie zilustrowane i kryją w sobie taką wiedzę, że po tej lekturze wasz sześciolatek zacznie z wami omawiać prawa Newtona.

Tak, te książki mogą sprawić, że wasze dziecko będzie wiedzieć więcej od was. Tak to już jest, kiedy w ręce wpadają szalenie interesujące lektury, od których nie da się oderwać, póki nie przeczyta się wszystkiego. Profesor Astrokot — najmądrzejszy kot, najlepszy przewodnik po kosmosie oraz niezastąpiony znawca świata, przekazuję swoją wiedzę w formie ciekawostek, które interesują zarówno sześciolatka, jak i jego rodziców. Przyznaję, że chciałam sama czytać te książki Frankowi (mimo że czyta sobie sam), bo były dla mnie niezwykle interesujące. A poza tym dzięki temu miałam szansę nie wyjść na ignorantkę, gdyby chciał pogawędzić o ciemnej energii lub układzie okresowym pierwiastków ;)

Nasza przygoda z profesorem Astrokotem zaczęła się od książki „Profesor Astrokot odkrywa kosmos”, bo Franek bardzo interesuje się kosmosem, a ja szukałam czegoś popularnonaukowego dla dzieci. Przeczytaliśmy ją w kilka wieczorów i naprawdę ciężko było przerywać. Przyznaję, że sama dowiedziałam się wielu nowych dla mnie rzeczy, a Franek zna już tę książkę na pamięć i cały czas do niej wraca.

profesor astrokot profesor astrokot profesor astrokot

Dlatego, kiedy zobaczyłam, że kolejna książka z tej serii trafia do Polski, to od razu wiedziałam, że ją kupię. Od niedawna mamy „Atomową przygodę profesora Astrokota”. Tak jak poprzednia część, została napisana przez Dominica Wallimana — mieszkającego w Kanadzie doktora fizyki specjalizującego się w fizyce urządzeń kwantowych. Atomowe przygody w żaden sposób nie odstają od pierwszej części, a dla mnie są jeszcze bardziej interesujące, bo dotyczą tego, co nas otacza.

profesor astrokot profesor astrokot profesor astrokot

Gdyby ktoś mi powiedział przed lekturą tej książki, że siedmioletnie dziecko może rozmawiać o prawach Newtona lub czytać z zaciekawieniem o fizyce jądrowej i kwantowej, to bym nie uwierzyła. Jednak ta książka, działa jak magnes (o nim też jest zresztą mowa ;)). Moim zdaniem „Atomowa przygoda profesora Astrokota” powinna być obowiązkowa w biblioteczce starszych przedszkolaków i uczniów, bo tłumaczy dzieciom to, co się dzieje wokół nas. A że przypadkiem w kilka dni przyswajamy połowę programu szkoły podstawowej, to już skutek uboczny ;)

Obydwie książki w bardzo dobrej cenie można kupić między innymi TUTAJ.

Szalenie polecam!!!

 


Zawarte w tym wpisie linki, to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nie, dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu drobną prowizję. W żaden sposób nie wpływa to na cenę, którą Ty zapłacisz, ale dla mnie będzie sygnałem, że cenisz moją rekomendację :)

 

Zobacz
więcej

Makedo — narzędzia do konstruowania DIY

Makedo — narzędzia do konstruowania DIY

Jeśli sami w dzieciństwie uwielbialiście tworzyć konstrukcje z kartonu, to będziecie zachwyceni tą zabawką! Zestaw narzędzi do konstruowania Makedo, to zabawka, o której marzyliście w dzieciństwie i którą zapragniecie kupić swojemu dziecku!

Bugaboo Dragonfly — wózek stworzony do miasta

Bugaboo Dragonfly — wózek stworzony do miasta

Bugaboo Dragonfly to najnowszy model holenderskiego producenta, który ma być miejskim wózkiem przyszłości. Jeśli w związku z tym spodziewacie się, że lata i sam zajmuje się małym pasażerem, to niestety nic z tego.