Już co najmniej raz pisałam, że wybór kapci dla przedszkolaka to nie jest proste zadanie, bo są to najważniejsze buty dla takiego dziecka. Bez względu na to, jakie ma buty na śnieg, jakie na spacer, a jakie na wyjście, to właśnie w kapciach spędza najwięcej czasu i nad ich wyborem powinniśmy trochę pomyśleć. Dzieciaki w kapciach chodzą nawet 9 godzin dziennie, dlatego powinniśmy mieć pewność, że to, co mają na nogach, jest dla nich odpowiednie.
Kapcie Slippers podobały mi się, od kiedy zobaczyłam je na blogu Makóweczki. Planowałam je kupić, ale Lila miała za małą stopę (zaczynają się od rozmiaru 24), a Franek musi nosić specjalne buty z obcasem Thomasa i nie chciałam kupować mu nic w ciemno. Czekałam, aż Lili noga urośnie i zanim się zorientowałam, że to już, to Slippers Family sam się do mnie zgłosił z propozycją przetestowania butów. Więc w sumie warto było czekać :)
Na początku trzeba było wybrać kapcie i to była pierwsze wyzwanie. Bo do wyboru było tyle różnych zwierząt, że dzieciaki nie mogły się zdecydować, czy chcą być lwem, kangurem, gepardem czy może czymś innym (do wyboru mamy 10 różnych zwierząt oraz dwa kolory podeszwy). W końcu stanęło na różowym Kangurze dla Lili i zielonym Gepardzie dla Franka. Oczywiście syn mój wdział kapcie na nogi, jak tylko je dostaliśmy, bo dają one podobno niesamowitą moc bycia najszybszym człowiekiem na świecie. Żebyście widzieli jego zacięcie na twarzy, kiedy ściga się z Lilą w Slippersach. Naprawdę wierzy w to, że gepardzie kapcie dodają do szybkości :)
Ja bardzo lubię Slippersy za ich wygląd, tak różny od wszystkich standardowych kapci na pasek. No i bardzo przemawia do mnie fakt, że kapcie są robione ręcznie w Polsce! Wykonanie super — po miesiącu używania zdążyły się lekko przybrudzić, materiał na czubkach lekko się zmierzwił, ale oprócz tego żadnych innych śladów typu rozpruty szew czy rozchodzące się podeszwy.
Stopa w kapciu jest stabilna dzięki sztywnemu zapiętkowi i specjalnej szerokiej gumce na podbiciu. Dzięki suwakowi z tyłu kapcia nawet małe dziecko poradzi sobie bez problemu z założeniem go na stopę, co jest nie do przecenienia na początku nauki samodzielności. Slippersy mają bardzo miękką wkładkę, która wykonana jest ze skóry i ma odpowiednie wyprofilowanie. Dzięki temu, że jest biała, nie brudzi jasnych skarpetek (co niestety zdarzało się przy tanich kapciach z marketu). A podeszwa z kauczuku zapobiega ślizganiu się — co jest niezwykle istotne podczas wyścigów. Dodatkowo podeszwa ma obcas Thomasa, co sprawia, że Franek może je nosić :)
W ciągu miesiąca testowania znalazłam dwie wady kapci. Podczas bardzo dużych szaleństw zdarzało się, że suwak z tyłu zjeżdżał o jakieś 0,5 cm. W niczym to nie przeszkadzało (but nadal dobrze się trzymał), ale piszę o tym, żeby potencjalni nabywcy mieli świadomość :) Poza tym buty są dość głośne — jeśli wasze dzieci urządzają w domu wyścigi, a pod spodem macie wrażliwych sąsiadów, to Slippersy mogą być przyczyną międzypiętrowego konfliktu.
Slippersy kosztują (bez zniżek i promocji) 89 zł, ale teraz są w promocji za 79 zł. Kupujemy je TUTAJ. Można mówić, że to dużo (bo kapcie w markecie to ok. 30 zł), ale dla mnie to NAJTAŃSZE kapcie do przedszkola, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Od 2,5 roku Franek ma zalecenie noszenia obuwia z obcasem Thomasa, a taki obcas jest tylko w butach profilaktycznych za mniej więcej 150 zł od pary. Więc te 95 zł za Slippersy to dla nas naprawdę spora ulga!
Wpis powstał przy współpracy z marką Slippers Family