Ciężarna w samolocie

Ciężarna w samolocie

W trakcie dwóch poprzednich ciąż bardzo dużo latałam samolotami, ale moje powietrzne eskapady kończyły się mniej więcej w połowie II trymestru. Latanie na początku ciąży w zasadzie niczym się nie różniło od latania nie w ciąży – no może poza tym, że za każdym razem sprawdzałam, czy w kieszeni fotela przede mną znajduje się torebka na zawartość mojego żołądka. Później kiedy brzuch już nieco odstawał od reszty ciała, to latanie stawało się przyjemne – same przywileje, żadnych dolegliwości. Wszyscy byli mili, uprzejmi, przepuszczali w każdej kolejce i generalnie było super. W tej ciąży udało mi się nie polecieć samolotem ani razu, aż do 29 tygodnia ciąży. Mój mąż jeszcze w listopadzie zakupił bilety na londyńskie występy Monty Pythona, no i musiałam polecieć, bo taka okazja na pewno nigdy już się nie powtórzy. Do tego nienarodzona jeszcze córka będzie miała się czym chwalić do końca życia ;) No cóż okazało się, że latanie w połowie 7 miesiąca, zdecydowanie różni się od latania we wcześniejszym etapie ciąży. Ale to, co przeżyłam jest moje i będę mogła się teraz wymądrzać na każdym internetowym forum w kwestii tego, jak przeżyć podróż samolotem w ciąży ;)

Poniżej kilka moich obserwacji poczynionych podczas podróży do Londynu i z powrotem, które udowadniają, że w zasadzie w III trymestrze nic lepszego od długiego (albo kilku krótkich) lotów samolotem przytrafić się nie może.

PORANNY ROZRUCH FIZYCZNY

Jeśli wydaje Ci się, że ciąża mocno Cię ogranicza jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, to tylko Ci się wydaje. Pewnie trudno Cię namówić na start w biegu na 5km, ale wystarczy kupić bilety na lot z największego lotniska w Europie, a najlepiej do tego zaserwować sobie przesiadkę na jakimś lotnisku z 4 terminalami. Dzięki temu odkryjesz w sobie ogromne zapasy siły fizycznej, które pozwolą Ci iść bardzo szybkim krokiem przez 30min. Mijający czas będzie Cię motywował do przyspieszenia kroku, a jak już dotrzesz do mety to zaczniesz się zastanawiać czy na pewno gdzieś po drodze nie urodziłaś, bo czujesz, że schudłaś a do tego dziecko zdumione Twoim fizycznym wyczynem przestało się poruszać.

NABIERANIE KSZTAŁTÓW

Jeśli podobnie jak mi, udało Ci się przez całą ciążę zachować szczupłe kostki, które fantastycznie kontrastują z wielkim brzuchem, to nic tak nie upodobni Twoich kostek i brzucha jak lot samolotem. Nawet jeśli nie będziesz lecieć tanimi liniami, gdzie pewnie nawet brzucha nie zmieściłabyś między fotelami, to muszę Cię zmartwić. Nie ma takiej pozycji, która zadowoli Twoje nogi – w butach czy bez, na siedzeniu czy wyciągnięte najdalej jak się da – kostki będą puchły tak, że wychodząc z samolotu możesz mieć wrażanie, że buty, w których postanowiłaś lecieć zrobiły się mocno za ciasne. Na szczęście to mija – po 24h od wyjścia z samolotu zaczyna być widać granicę między stopą i łydką.

ROZWÓJ INTELEKTUALNY

Latanie w mocno zaawansowanej ciąży wymaga uzyskania zgody lekarza (lub położnej), w sumie jeśli ciąża przebiega prawidłowo, to nie jest nic trudnego. No chyba, że się zapomni kompletnie o zabraniu tego dokumentu z domu i musi się wracać po przejechaniu 100km w kierunku dziadków, którzy mają się przez weekend zająć wnukami. To nic, że przez moje ograniczenie umysłowe podróż do Wrocławia trwała nie 4 a 6 godzin, że przed podróżą mogliśmy pozwolić sobie na mniej więcej 3,5-4 godziny snu. Najważniejsze, że przez całą podróż do Londynu i z powrotem (4 loty dwiema różnymi liniami) NIKT o ten papier się nie zapytał. Naprawdę warto było po niego wracać!

No i na koniec, podróż samolotem z dużym ciążowym brzuchem sprawi, że od każdej stewardessy usłyszysz dokładnie te same żarty, tylko w różnych językach. Przyznam, że kiedy za pierwszym razem usłyszałam „Ma Pani zamiar teraz rodzić? Bo my tacy nieprzygotowani.” nawet się uśmiechnęłam, ale za 4 razem, kiedy byłam już wykończona podróżą i bieganiem po Londynie, naprawdę zaczęłam się rozglądać za jakimś w miarę wygodnym i przytulnym miejscem na urodzenie dziecka.

Cóż pozostaje się cieszyć, że Monty Python nie postanowił występować w Honolulu czy Dżakarcie. Jedno jest pewne. Do porodu nie latam :) Nie mam już siły.

Tagi:

Zobacz
więcej

Bezpieczna droga do żłobka, szkoły i przedszkola

Bezpieczna droga do żłobka, szkoły i przedszkola

Już za chwilkę będziemy znowu odprowadzać swoje dzieci do szkoły, przedszkola czy żłobka. Zapewne jeśli pogoda pozwoli, to będziemy chodzić pieszo, czy jeździć rowerem, ale jeśli mamy daleko, albo pogoda zacznie zawodzić, to prawdopodobnie zaczniemy w tym celu używać samochodu.