To słowo podobno ma wiele znaczeń, ale ja bez przeszukiwania Google nie byłabym w stanie powiedzieć co to jest. Co prawda w wieku 8 lat przeczytałam cały leksykon szkolny „To trzeba wiedzieć”, ale tam nic o konwergencji nie było (sprawdziłam – jedyne podobnie brzmiące hasło to konwekcja, ale to raczej nie to samo). Dlatego przyznaję się bez bicia do mojej niewiedzy. Kiedy Orange zaprosiło mnie do współpracy, w ramach której mam wam wyjaśnić, co to znaczy konwergencja, to z góry ich uprzedziłam, że ja nie wiem co to jest i generalnie mało łapię się w tych mocno zaawansowanych technologiach – to znaczy umiem z nich korzystać, ale w jaki sposób one działają, tego nie wiem.
Moja niewiedza Orange’owi nie przeszkadza, bo podobno o tym, co to jest konwergencja mało kto wie i nic złego się nie stanie jeśli wiedzę będę zdobywać razem z moimi czytelnikami. Z tym brakiem rozeznania w niuansach nowoczesnych technologii to chyba prawda, bo oprócz mnie do kampanii zostało zaproszonych 11 innych blogerów, z czego znaczne grono to blogi parentingowe/rodzicielskie – wniosek jest chyba taki, że wiedza matek o nowych technologiach wymaga największej poprawy ;)
Zdobywanie wiedzy na temat konwergencji nie ograniczy się na szczęście do teorii, bo w praktyce będę tę konwergencję testować – osobiście (i jak podejrzewam przy bardzo dużym udziale rodziny) będę mogła sprawdzić co to jest konwergencja testując Orange Open i usługi Orange. Częścią tej współpracy będzie też oczywiście konkurs dla czytelników z bardzo atrakcyjnymi nagrodami – będziecie mogli wygrać pakiet usług Orange (wszystko co jest potrzebne w XXI wieku) oraz najlepszy smartphone dla rodziców – wodooporny Sony Xperia Z1 Compact (robienie zdjęć nurkującym dzieciom to będzie pestka :)).
Dlatego bądźcie czujni – już niedługo dowiem się co to jest konwergencja, a wy dowiecie się co trzeba zrobić, żeby wziąć udział w konkursie :)