Wpis powstał przy współpracy z IKEA
Nie wiem, czy też to zauważyliście, ale rodzicielstwo bardzo często izoluje nas od ludzi. Może wynikać to z tego, że nasi przyjaciele nie mają dzieci, więc kompletnie nie interesuje ich nasza fascynacja małymi stópkami i słodkim ziewaniem noworodka. Albo mają dzieci w innym wieku, więc siłą rzeczy spotykają się z tymi ludźmi, których dzieci są w tym samym wieku co ich. Roczny urlop macierzyński też nie służy zacieśnianiu więzów z ludźmi, którzy pracują, podczas gdy my skupiamy się na opiece nad dziećmi. Poza tym jesteśmy tak wykończeni wszystkimi naszymi obowiązkami, że na żadne kontakty towarzyskie nie mamy ani siły, ani chęci. Jednak jest to okropny błąd.
Wiem, co mówię, bo przechodziliśmy różne fazy. Było i stuprocentowe skupienie na pracy i dzieciach, bez czasu na cokolwiek innego poza oglądaniem seriali wieczorami, i bardzo towarzyskie czasy, w których przez nasz dom co najmniej raz w tygodniu musiało przejść minimum kilka osób (najlepiej z dziećmi). W sumie ta faza towarzyska trwa nadal, nie ma tygodnia, żebyśmy nie mieli gości. I to jest chyba najfajniejszy czas, jaki mieliśmy w naszej rodzinie. Nasze dzieci mają często swoich mniejszych lub większych gości, a my możemy wieczorem pogadać z naszymi przyjaciółmi. Jedyny minus to ciągłe sprzątanie, bo sprzątnąć trzeba przed przyjściem i po wyjściu gości, więc czasem mam tego trochę dosyć i rozważam wprowadzenie zasady sprzątania tylko po wyjściu gości :) A gotowanie, to bolączka Michała, bo to on wszystko dla naszych gości przygotowuje. Zresztą, nawet gdyby ktoś chciał mu pomóc, to nie bardzo jest miejsce, bo kilkanaście osób przy stole i dwie osoby przy blacie kuchennym, to już bardzo duży tłok.
Dlatego, kiedy usłyszeliśmy o Kuchni Spotkań IKEA, to pomyśleliśmy, że stworzyć to mógł tylko ktoś, kto tak jak my uwielbia spotykać się z przyjaciółmi. Pomysł jest bardzo prosty — chcesz się spotkać ze znajomymi, coś razem ugotować i pogadać, ale nie bardzo masz gdzie, bo masz za mało miejsca w domu, masz bałagan, z którego nie jesteś w stanie się wygrzebać, mieszkasz tak daleko od znajomych, że nikt do Ciebie się nie pofatyguje, a żaden znajomy nie spieszy się do urządzenia domówki w swoim lokum. I wtedy wchodzi ona — Kuchnia Spotkań IKEA. Miejsce w samym centrum Warszawy, łatwo dostępne o bardzo dużej powierzchni, z ogromną kuchnią i jadalnią, gdzie pomieścicie się wszyscy. Zdążycie ugotować, zjeść i pogadać, później ogarniecie swój bałagan i wrócicie do swoich nienaruszonych domówką mieszkań. Najlepsze jest to, że jest to całkowicie za darmo, trzeba tylko zrobić rezerwację, zrobić zakupy jedzeniowe, a potem przyjść i wspólnie gotować. A jeśli chodzi o sprzątanie, to trzeba trochę po sobie ogarnąć — włożyć naczynia do zmywarki, a śmieci do śmieci. Poodkładać na miejsce zabawki, którymi bawiły się dzieci i tyle. Odkurzaniem, polerowaniem blatów i doprowadzeniem Kuchni Spotkań do stanu lśniąco-czystego zajmie się IKEA :)
Kiedy weszłam do Kuchni Spotkań, to byłam oczarowana tym, że całe miejsce wygląda dokładnie jak z katalogu IKEA, w którym każdy z nas chciałby zamieszkać. Jest bardzo dużo sprzętów kuchennych, ale wszystko ukryte w szafkach, schowkach i szufladach, ogromna kuchenna wyspa, przy której kilkanaście osób spokojnie może wspólnie pichcić, setki pięknych i funkcjonalnych przedmiotów, ogromny stół w ogromnej jadalni i jeszcze większy pokój dla dzieci, w którym jest wszystko — łóżeczko dla niemowlaka, przewijak, fotel dla karmiącej mamy, dwa łóżka dla dzieci, mnóstwo zabawek i ogromna przestrzeń. Kiedy wpadły tam nasze dzieciaki, to nawet nie trzeba było im mówić „pobawcie się”. Rysowali, wycinali, prowadzili restaurację, budowali forty i linię kolejową. Zresztą pytaniem, które zadaliśmy po 30 minutach zachwycania się nad tym, jak tam jest super, było: „Czy można tu zamieszkać?”. Na serio, w tym miejscu czujecie się jak w domu :)
Zresztą sami zobaczcie, jak świetnie się tam bawiliśmy:
Kuchnia Spotkań IKEA oczarowała mnie tak bardzo, że przekonałam moich przyjaciół, że to właśnie tam powinniśmy urządzić nasze coroczne pierniczkowe spotkanie, będziemy mieli mnóstwo miejsca na wałkowanie ciasta, wycinanie pierników i ich ozdabianie, a jeśli dzieciaki znudzą się pierniczkami, to będą mogły się bawić w pokoju dziecięcym. Zresztą ilość miejsca dla dzieci sprawia, że jest to idealne miejsce na urządzenie urodzin dla dziecka, więc jeśli się trafi okazja, to będziemy próbowali rezerwować również terminy urodzinowe :)
Jeśli ktoś z was jest zauroczony Kuchnią Spotkań, to zapraszam na stronę internetową, na której możecie zobaczyć więcej zdjęć pomieszczeń i zarezerwować miejsce na swoją domówkę :)
