Nie jest łatwo przekonać do chodzenia po górach najmłodszych turystów. Na szlakach zazwyczaj szybko się nudzą, a co istotne te najprostsze górskie trasy idealne dla małych dzieci, często są oblegane przez turystów, co zdecydowanie zmniejsza ich atrakcyjność. Rodzice małych wędrowców koniecznie powinni zabrać ich na Szlak Drewnianych Arbuzów, czyli niedługą i pełną niespodzianek trasę ukrytą w Górach Sowich koło Ludwikowic Kłodzkich. Będziecie nim zachwyceni!
Szlak Drewnianych Arbuzów nie jest łatwo znaleźć i trzeba trochę przejść na nogach, żeby do niego dotrzeć. Najłatwiej go odszukać idąc Szlakiem Sowich Ławek (drewniane arbuzy znajdują się przy ławce nr 1), który zaczyna się przy Centrum Kultury w Ludwikowicach Kłodzkich. Żeby dojść do pierwszego drewnianego arbuza, trzeba przejść niecałe 2 km i podejść 150 metrów pod górę. Nie jest to wymagająca trasa, ale warto wiedzieć o niej, zanim ruszymy na szlak, bo może się okazać, że będziemy chcieli wziąć ze sobą nosidło dla dziecka. U nas ta część trasy była dla trzyletniej Feli najnudniejsza, więc tym samym najtrudniejsza dla nas. Całe szczęście po drodze było mnóstwo kamieni i patyków, których zbieranie uatrakcyjniło poszukiwanie początku arbuzowego szlaku.
Dojście do Szlaku Drewnianych Arbuzów:
Ta droga przez większą część prowadzi lasem wzdłuż torów kolejowych, jest ona bardzo malownicza i jeśli będziemy mieć szczęście, to uda nam się wypatrzeć jadący po torach pociąg, czyli mega atrakcję dla maluchów. Swoją drogą do Ludwikowic Kłodzkich można dotrzeć pociągiem i wtedy wędrówkę na Szlak Drewnianych Arbuzów można zacząć od razu od stacji kolejowej (która leży na szlaku Sowich Ławek!). Opcja pociąg plus szukanie drewnianych arbuzów to oczywiście najatrakcyjniejsza wersja tej wycieczki dla maluchów, więc warto o takiej pomyśleć. Jeśli nie chcecie jechać do Ludwikowic z Wałbrzycha czy Kłodzka, to można wsiąść do pociągu w Głuszycy czy Nowej Rudzie.
Kiedy traficie na pierwszego drewnianego arbuza na szlaku, to w zasadzie macie dzieci z głowy! Oprócz tego, że co kilkadziesiąt metrów będziecie znajdować drewniane arbuzy przyczepione do pni drzew, to jeśli się dobrze rozejrzycie, znajdziecie po drodze mnóstwo dodatkowych atrakcji — skrytki, schowki, nieduże puszki, a nawet leśną scenę z kasztanowymi zwierzątkami.
Ponieważ na arbuzowym szlaku znajduje się ławka, to możecie sobie zaplanować tam postój, w skrytce pod ławką znajdziecie zeszyt, do którego można się wpisać, a w schowku obok pieczątkę, którą możecie sobie przybić w zeszycie czy w specjalnej książeczce odznaki Sowia Ławka (można ją zakupić TUTAJ).
Szlak Drewnianych Arbuzów nie jest długi (ma około 600 m), a wyznaczają go drewniane arbuzy, które wskazują kierunek marszu (po szlaku można się poruszać w obie strony, gdyż tworzy pętlę). Nie sposób się tam zgubić, no i na 100% wrócicie do miejsca, w którym trafiliście na pierwszego arbuza! Przejście samego Szlaku Drewnianych Arbuzów z trzylatką, przerwami, postojami i zabawami zajęło nam 40 min, czyli trochę mniej niż dojście do szlaku (około 1h) i powrót (około 35 min). Na całą wycieczkę wystarczą więc niecałe 3h, ale uczciwie informuje, że musiałam trochę Felę nieść w nosidle, bo początek i koniec wycieczki był dla niej trudny.
Fela była tą wycieczką zachwycona i teraz cały czas pyta kiedy jeszcze tam pójdziemy, więc z całą pewnością wkrótce znowu się tam wybierzemy. Jednak następnym razem na pewno połączę to z podróżą pociągiem z pobliskiej Głuszycy (pociąg jedzie na tym odcinku ok. 15 minut) albo nawet z Wałbrzycha (30 minut w pociągu).
No i mam w planie wyciągnąć starsze dzieci na cały Szlak Sowich Ławek, który ma 14 km, czyli jest już zdecydowanie zbyt ambitny dla trzylatki. Mam więc nadzieję, że wkrótce będę mogła tutaj opisać kolejną górską wycieczkę. A jeśli szukacie innych niedługich tras dla młodszych dzieci w Sudetach, to polecam wam również wycieczkę po Lasockim Grzbiecie, którą opisałam TUTAJ.
