Są takie gadżety, dla których ciężko znaleźć uzasadnienie zakupu nawet mi. Nie zdarza się to często, bo zawsze znajdę lepszy lub gorszy powód do posiadania danego gadżetu, ale niestety zabrakło mi argumentów przy stojaku do suszenia butelek. Nabyłam go z własnej woli, bo dzięki temu udało mi się obniżyć koszt wysyłki zupełnie innych bardziej praktycznych gadżetów, więc na szczęście nie mam zbyt dużego poczucia winy. Ale jeśli ktoś z was jest w pędzie nabywania wszystkiego jak leci dla waszego dziecka, to nad suszarką do butelek warto się mocno zastanowić.
Suszarka taką ma zaletę, że zaprowadza ład i porządek wśród suszących się butelek i smoczków. Podobno używanie takiej suszarki jest bardziej higieniczne niż suszenie butelek na suszarce przy zlewie, chociaż tutaj bym dyskutowała – bo jeśli suszarka przy naszym zlewie jest brudna i pełna bakterii to jaka jest szansa, że suszarka do butelek nie jest? Prawdopodobnie suszarka się świetnie sprawdza jeśli mamy bliźniaki, trojaczki, czworaczki czy więcejraczki, które do wykarmienia potrzebują dużej ilości butelek i smoczków, wtedy na pewno możliwość ogarnięcia stosu non-stop używanych butelek jest ważne. No i cena nie jest wygórowana – ja za moją zapłaciłam 30zł.
Z mojego doświadczenia wynika, że przy jednym butelkowym dziecku suszarka zajmuje więcej miejsca niż suszące się na niej butelki i smoczki. Komuś kto nie posiada rozległej przestrzeni na blacie w kuchni, suszarka będzie przeszkadzać. Mi przeszkadzała na tyle, że wylądowała złożona w spiżarce. Teraz, w celu zaspokojenia potrzeby higienicznego suszenia butelki, zazwyczaj pod butelkę i smoczek kładę jednorazowy papierowy ręcznik, który pewnie jest tak samo higieniczny jak suszarka, a zajmuje mniej miejsca i da się go wyrzucić jeśli butelki wyschną. Oczywiście istnieją suszarki piękniejsze niż ta moja, ba nawet są takie które dostają International Design Excellence Award i na pewno są ozdobą niejednej kuchni. Ja niestety bardzo cenię sobie praktyczność i w przypadku tego produktu trochę mi tej praktyczności zabrakło.
Może jestem niesprawiedliwa i znajdą się tacy rodzice, którzy nie wyobrażają sobie kuchni bez suszarki na butelki. Szczerze mówiąc chętnie poznam ich uzasadnienie do posiadania takiej suszarki w domu (poza posiadaniem większej ilości butelkowych potworów). Ale jeśli ktoś ma dziecko pojedyncze i kuchnie normalnej wielkości to polecam mimo wszystko papierowe ręczniki :)
