Jestem ogromną fanką rowerków biegowych. Przede wszystkim dlatego, że znacznie poprawiają tempo spacerów z kilkulatkami, które nie dają się już wpakować do wózka, a na własnych nogach chodzą niemiłosiernie wolno, najwolniej wtedy, kiedy nam się akurat spieszy. Rowerki biegowe są też cudownym nauczycielem utrzymywania równowagi i odwalają połowę roboty rodzica przy zadaniu polegającym na nauczeniu dziecka jazdy na rowerze z pedałami.
Dziecko śmigające na biegówce bardzo szybko ogarnie zwykły rower, bo najtrudniejszą rzecz (czyli utrzymywanie równowagi na dwóch kółkach) będą już miały opanowaną do perfekcji. Biegówki odkryłam, zanim zaczęłam być mamą i z podziwu nad genialnością tego wynalazku pierwsze sztuki kupowałam w prezencie nieswoim dzieciom.
Było więc oczywiste, że biegówka pojawi się w naszym domu, jak tylko Franek stanie na dwóch nogach. Pierworodny ogarnął rowerek jako półtoraroczniak i po drugich urodzinach śmigał tak, że nie dało się go dogonić. Myślałam, że tak ma każde dziecko, ale potem urodziła się Lila, która nie potrafiła przekonać się do rowerka biegowego i zaczęła dreptać z rowerkiem dopiero jako 2.5-latka. Z Helą było podobnie — dość późno zaczęła chodzić (miała 20 miesięcy) i w wieku 2 i pół lat nie była zainteresowana rowerkiem biegowym — była do niego trochę za niska i ciężko było jej ogarnąć siedzenie, łapanie równowagi i ruszanie nogami. Wszystko zmieniło się wtedy, gdy w naszym domu pojawił się Wishbone, czyli rowerek biegowy 3w1!
Rowerek trójkołowy – sposób na zachęcenie najmłodszych do jazdy na rowerze
Tak, jak wcześniej nie byłam przekonana do trójkołowych biegówek, tak kilka dni Heli z trójkołowym Wishbonem pokazały mi, że jeśli coś ma ośmielić moje dziecko do biegania na rowerze to tylko trójkołówka! Na takim rowerku można sobie wygodnie i bezpiecznie usiąść bez myślenia o tym, co to jest równowaga. Można też przebierać nogami, nabierając coraz większej prędkości. W ciągu kilku dni Hela z dziecka kompletnie niezainteresowanego rowerem zmieniła się w rowerowego potwora, który domagał się możliwości jeżdżenia na trójkołówce w domu i na ulicy. Zaczęłam żałować, że nie szarpnęłam się na Wishbone’a, gdy Lila była mała, bo pewnie tak, jak Hela, na trójkołówkę wskoczyłaby bez wahania.
Teraz jestem zdania, że zanim kupimy dwukołowy rowerek biegowy, to warto się do niego przymierzyć i sprawdzić, czy nasze dziecko jest na tyle sprawne, by ogarnąć te dwa kółka i czy nie lepiej zainwestować w wersję 3w1, która być może będzie lepszym pomysłem, bo sprawdzi się nawet przy najmłodszych dzieciach.
Czym wyróżnia się rowerek Wishbone?
Wishbone to rowerek będący obiektem pożądania! Każdy, kto dostrzeże go choć raz na spacerze z dzieckiem, zapragnie go mieć! Zwłaszcza w wersji trójkołowej jest przeuroczy! Kilka lat temu można było go spotkać głównie w wersji Original — drewnianej (z drzew rosnących na plantacjach ekologicznych), a od jakiegoś czasu dostępny jest też w przepięknej wersji Recycled wykonanej z plastiku, który w 100% pochodzi z recyklingu.
Wishbone w wersji trójkołowej
Rowerek trójkołowy świetnie nadaje się na pierwszy rowerek dla dzieci, które już pewnie chodzą, ale nie są zbyt chętne do jazdy na rowerach dwukołowych. Przygodę z tą trójkołówką może zacząć nawet roczne dziecko — oczywiście pod warunkiem, że samo chodzi.
W wersji trójkołowej rowerek waży prawie 5.5 kg. Jeśli porównamy to z innymi rowerkami, to wychodzi, że jest znacznie cięższy, ale warto pamiętać, że po pierwsze ten rowerek ma trzy (a nie dwa) pompowane koła, a po drugie tej wagi nie czuć, kiedy się na nim jedzie. Skoro moja drobniutka Hela w wieku 2.5 lat, przy wzroście 86 cm i wadze niecałych 12 kg śmigała na tej trójkołówce, to znaczy, że każdy da radę ;)
Siodełko ma regulowaną wysokość. W wersji trójkołowej jest to między 29 a 36 cm nad ziemią. Jest to prawdopodobnie jeden z najniższych rowerków biegowych, w związku z czym nawet takie niezbyt duże maluchy mogą sobie swobodnie na nim jeździć.
Kierownica w rowerku Wishbone ma ograniczoną skrętność do 30°. Dzięki temu dziecku stawiającemu pierwsze kroki z rowerkiem jest trochę łatwiej, bo nie ma obawy, że kierownica wymknie się maluchowi spod kontroli.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dostrzegła jakiejś wady w tej trójkołówce. Ze względu na to, że z tyłu mamy dwa koła rozstawione dosyć szeroko, to może się okazać, że starsze (wyższe) dzieci szybko śmigające na tym rowerku będą uderzać nogami w tylne koła. Szczerze mówiąc, zauważyłam to wtedy, kiedy Hela nabrała śmiałości i zaczęła bardzo pewnie i szybko jeździć na wersji trzykołowej. Oznaczało to mniej więcej tyle, że czas się przesiąść na wersję dwukołową, w której tego problemu nie będzie.
Wishbone w wersji dwukołowej
Gdy nasze dziecko zacznie obijać nogami o tylne koła trójkołówki lub po prostu nabierze śmiałości do dwóch kółek, to w bardzo prosty sposób będziemy mogli przerobić trójkołówkę na zwykły rowerek biegowy. Ta operacja zajmuje w sumie pewnie z pięć minut i wymaga posiadania przy sobie dodatkowych elementów znajdujących się w pudełku z rowerkiem.
Gdy pozbędziemy się trzeciego kółka, to otrzymujemy świetną biegówkę, która jest lżejsza o jedno koło i kawałek metalu (waga rowerka w tej wersji wynosi ok. 4 kg). Poza tym w rowerku nie zmienia się nic. Nadal możemy regulować wysokość siedziska w takim samym zakresie (29-36 cm). Kierownica nadal znajduje się na tej samej wysokości (43 cm) i wciąż ma ograniczoną skrętność do 30°.
Na takim rowerku jeżdżą zarówno dwu, jak i czterolatki. Wszystko jest kwestią wzrostu oraz sprawności ruchowej dziecka. Moja starsza dwójka w wieku lat 3.5 (Franek) i 4.5 (Lila) przesiadła się na rowerki z pedałami, więc tak naprawdę nie zdążyli wyrosnąć z tych biegowych rowerków. Jeśli zdarzy się jednak tak, że dziecko potrzebuje dłużej jeździć na biegówce i wcale nie kręcą go inne rowerki, to też nie ma problemu, bo Wishbone ma też możliwość przekręcenia ramy i zrobienia z niego nieco wyższego rowerka dla nieco większych dzieci.
Wishbone dla starszaków
Ta zmiana wymaga nieco więcej zachodu, bo musimy odkręcić ramę od kierownicy, odwrócić ją, a następnie odkręcić siodełko i przykręcić je z drugiej strony. Na to potrzeba więc około 10 minut, klucza imbusowego oraz śrubokrętu. Po tej operacji rowerek staje się nieco wyższy. Siodełko można regulować w zakresie od 38 do 46 cm, a kierownica unosi się o kilka centymetrów i znajduje się na wysokości ok. 50 cm.
Na najwyższym ustawieniu podczas sesji zdjęciowej jeździła 5.5-letnia Lila mierząca sobie wtedy jakieś 106 cm. Szczerze przyznam, że nie wyglądało to na zbyt wygodną pozycję, bo kierownica była już zdecydowanie za nisko. Jest to więc raczej opcja na szybkie przerzucenie się na większy rower z pedałami. Zresztą Lila wtedy była na etapie jeżdżenia na dużym rowerku i podejrzewam, że większość 5-latków zaczynających przygodę z biegówką w wieku 2-3 lat, do tego czasu już dawno zapomni o rowerku biegowym. No ale taka możliwość też jest, więc o niej piszę. Zwłaszcza że przy niżej ustawionym siodełku (czyli bliżej 40 cm) kierownica jest jednak dziesięć centymetrów wyżej od siodełka i pozycja jest wygodniejsza.
Ile kosztuje Wishbone i czy warto go kupić?
Wishbone w wersji podstawowej (czyli takiej, jaką mamy my) kosztuje ok. 860 zł. To sporo, choć warto zaznaczyć, że można znaleźć jeszcze droższe rowerki. Oczywiście, jeśli porównamy go z rowerkami za 200-300 zł, to wychodzi nam kolosalna różnica. Rozsądne byłoby więc zastanowić się nad tym, czy warto tyle inwestować w rowerek biegowy.
Ja twierdzę, że jeśli szukacie rowerka na 2-3 sezony, to pewnie nie warto. Można kupić coś tańszego, a potem zainwestować w większy rower (chociaż one też będą tylko na 2-3 sezony). Ale jeśli chcecie kupić biegówkę, która posłuży od momentu, w którym dziecko zacznie chodzić, to Wishbone będzie dużo lepszą inwestycją, bo sprawdzi się również wtedy, gdy okaże się, że wasze dziecko podchodzi do rowerka na dwóch kółkach jak pies do jeża.
No, a jeśli kupujecie ten rower dla pierwszego dziecka i planujecie kolejne, to już w ogóle możecie to potraktować jako inwestycję długoterminową. Takie rowerki przeżyją lata! Nasz pierwszy drewniany rowerek Early Rider (pisałam o nim tutaj), który był drogi jak cholera, zaczyna właśnie 12 sezon z 5 pasażerem i pomimo tego, że jest trochę poobijany, to ma się świetnie! Jestem pewna, że z rowerkami Wishbone sytuacja ma się podobnie. Zapewne te najstarsze, kupione 10 lat temu, rowerki Wishbone nadal służą kolejnym małym właścicielom.
Zwłaszcza że do rowerków Wishbone można dokupić specjalne, kolorowe nakładki na siodełko i rączki, czyli na te części, które są narażone na zniszczenie. Nakładki można kupić między innymi tutaj.
Jeśli planujecie w tym roku zakup rowerka biegowego i chcecie poczytać też o innych modelach, to bardzo wam polecam mój tekst na temat tego, jak wybrać rowerek biegowy wraz z porównaniem kilku testowanych przez nas biegówek. Tekst znajdziecie TUTAJ.
Zawarte w tym wpisie linki, to linki afiliacyjne. Oznacza to, że jeśli klikając w nie, dokonasz zakupu, to ja otrzymam z tego tytułu drobną prowizję. W żaden sposób nie wpływa to na cenę, którą Ty zapłacisz, ale dla mnie będzie sygnałem, że cenisz moją rekomendację.
Zdjęcia: Agnieszka Wanat