Siedzę i próbuję pisać o kombinezonach i kurtkach Ducksday — piękna pogoda, słońce świeci, pierwszy majowy upał. Zastanawiam się, kto to będzie czytał, przecież wszyscy teraz myślą o krótkich sukienkach, sandałkach i okularach przeciwsłonecznych. Rozmarzyłam się nad latem, piaskiem i morzem, gdy nagle zrobiło się ciemno. Nie zdążyłam podnieść oczu znad klawiatury, kiedy usłyszałam strumienie wody walące o ulicę. Tak jest — grzmi, błyska i pada. Mogę więc teraz ze spokojem pisać o marce Ducksday :)
Belgijska marka, która wśród swoich produktów ma odzież outdoorową najwyższej jakości, od kilku miesięcy jest obecna w naszej ojczyźnie. Ja miałam okazję zobaczyć te produkty na żywo po raz pierwszy na targach Kids’ Time w Kielcach, gdzie kurtka całoroczna Ducksday otrzymała Medal Targów. Szczerze mówiąc wzory kurtek i kombinezonów od razu podbiły moje serce, więc byłam bardzo chętna do sprawdzenia produktów Ducksday w praktyce. Przez 2 miesiące moje dzieci miały możliwość testowania kurtek i kombinezonów w bardzo różnych warunkach atmosferycznych. A dzisiaj dzielę się z wami naszą opinią na ich temat.
Kurtka całoroczna
Kurtka całoroczna Ducksday to kurtka przeciwdeszczowa i polar, które po spięciu stają się ocieplaną kurtką zimową. Szczerze mówiąc, na początku nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia — zwykła kurtka przeciwdeszczowa z podpinanym polarem. Kupowaliśmy już podobną dla Franka w sieciówce i wypadła całkiem w porządku, ale nie było się czym zachwycać. Ale kiedy zaczęliśmy testować Ducksday to wiedziałam, że to będzie miłość. Najmniej ważny, ale bardzo porywający jest wygląd — świetne, nie dziecinne, ale dziecięce wzory, z których praktycznie każdy będzie świetnie wyglądał na dziewczynce i na chłopcu (może poza różowym wzorem „Queen” :)). Wzorzysta kurtka przeciwdeszczowa łączy się z jednokolorowym polarem (no, dwukolorowym, jeśli liczyć minimalne wstawki), dzięki czemu zarówno osobno, jak i razem wyglądają bardzo dobrze.
Oprócz tego kurtka ma świetne właściwości techniczne — jest wodoodporna (10000 mm — czyli przetrwa nawet ulewę), wiatroszczelna i oddychająca (5000 MVP). Dodatkowo ma klejone szwy, odpinany kaptur z daszkiem, wewnętrzne kieszenie, ściągacz na dole, odblaskowe paski na ramionach i plecach, i wentylację pod pachami. Do tego dochodzi oczywiście dopinana w środku polarowa kurtka. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość złożenia jej do małej kieszonki schowanej na plecach — po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca i za pomocą specjalnej gumki dziecko może ją sobie zawiesić w pasie :)
U nas sprawdziła się rewelacyjnie — w bardzo zimne marcowe dni (minimalna temperatura, w jakiej testowaliśmy kurtkę to 0°C) Franek zakładał polar wpięty w kurtkę przeciwdeszczową. W trakcie bardziej wiosennych temperatur nosił zazwyczaj sam polar, a w trakcie deszczu kurtkę przeciwdeszczową. Jestem pod wrażeniem tego, że ta kurtka naprawdę może być tą jedyną, którą posiadamy. Specjalnie na potrzeby tego wpisu policzyłam kurtki Franka noszone w ciągu ostatnich 12 miesięcy i koszt ich zakupu. Kurtka zimowa („puchowa”), kurtka przeciwdeszczowa (z Lidla), polar (z Tchibo) i kurtka jesienna (lekko ocieplana) kosztowały mnie w sumie 403 zł, a tak naprawdę były raczej tanie lub ze średniej półki (najwyższa cena to 160 zł). Kurtka całoroczna Ducksday kosztuje 359 zł, czyli mniej niż wszystko, co kupiłam do tej pory. Oczywiście wyższość kupowania kilku kurtek rocznie polega na tym, że przy szybko rosnących dzieciach można na bieżąco zwiększać rozmiar kurtki, ale, tak czy inaczej, ciągle bardziej będzie się opłacało kupić 2 kurtki całoroczne zamiast 8 sezonowych :)
Nie udało nam się przetestować kurtki w temperaturach ujemnych, ale porównując parametry tej kurtki z kurtkami narciarskimi, podejrzewam, że wypadnie bardzo dobrze — pod warunkiem, że pod kurtką nie będziemy mieć gołego ciała, ale ciepłe (najlepiej oddychające) ubranie :)
Kurtka dostępna jest w 6 różnych rozmiarach (od 86-92 do 152-158) i można ją kupić między innymi TUTAJ.
Kombinezon przeciwdeszczowy
Lila testowała kombinezon przeciwdeszczowy i mieliśmy z tym nieco kłopotu, bo wcale nie chciało za bardzo padać. Na początku musieliśmy się zadowolić niewielkimi opadami, ale gdy wyjechaliśmy na majówkę w Bieszczady, to lało praktycznie cały czas, więc kombinezon przeszedł odpowiednie testy terenowe.
Od strony wizualnej kombinezony są równie ładne, jak kurtki i dostępne są w 7 różnych wzorach. Od strony technicznej charakteryzują się podobnymi parametrami technicznymi — wodoodporność (10000 mm), oddychalność (5000 MVP) i wiatroszczelność. Mają chowany w kołnierzu kaptur ze ściągaczem, gumkę w nogawkach i rękawach, 3 kieszenie zewnętrzne, odblaski na rękawach oraz ściągacz w pasie. Specjalne gumki doszyte do nogawek zakładamy na kalosze, dzięki czemu nasze dziecko staje się w pełni chronione przed zamoczeniem. Celowo zaznaczam, że kombinezon powinien być założony na kalosze, gdyż na naszych zdjęciach jest zupełnie na odwrót, ale nikt nie był w stanie przekonać Lili, że kalosze nie muszą być w całości widoczne :D
Kombinezon można włożyć do niedużej kieszeni znajdującej się w nogawce, dzięki czemu zabiera on niewiele miejsca w torebce, wózku czy bagażu podręcznym. Generalnie sprawdził się świetnie. Do tej pory używaliśmy spodni przeciwdeszczowych z Lidla lub Tchibo i Ducksday wypada znacznie lepiej — jego oddychalność sprawia, że nie robimy dziecku pod kombinezonem sauny i może się ono znacznie dłużej bawić w kałużach bez względu na to, jak bardzo szaleje. My na pewno zabierzemy kombinezon latem nad polskie morze, bo w naszym klimacie takie wdzianka mają zastosowanie od wiosny do jesieni :)
Kombinezon przeciwdeszczowy dostępny jest w 5 rozmiarach (od 74-80 do 110-116) i można go kupić między innymi TUTAJ. Cena kombinezonu to 229 zł.
Kombinezon ocieplany
Heli przypadło w udziale testowanie ocieplanego kombinezonu Ducksday, który ma takie same parametry techniczne jak kombinezon przeciwdeszczowy i kurtka (wodoodporność – 10000 mm, oddychalność – 5000 MVP i wiatroszczelność), ale poza tym ma bardzo ciepłe i lekkie wypełnienie 3M™ Thinsulate™ EXTRA WARMTH. Wypełnienie jest na tyle cienkie, że budzi w rodzicu wątpliwości, czy aby na pewno dziecku będzie wystarczająco ciepło. Ale nie martwcie się jest — kilka razy wyciągałam Helę całą spoconą z tego kombinezonu. Już teraz wiem, że nie używamy go, jeśli temperatura przekracza 10°C, pomimo tego, że wygląda na cienkie wiosenne wdzianko :)
Kombinezon ma kaptur z daszkiem, odblaskowe taśmy na rękawach oraz odwijane mankiety na rękawach i nogawkach — w zależności od pogody i wygody można stosować opcję odsłoniętych bądź zakrytych dłoni i stóp. Jest też bardzo długi zamek błyskawiczny (kończący się na plecach), który ma ułatwiać zmianę pieluszki, ale w praktyce utrudnia ściąganie kombinezonu z dziecka — ja jednak wolę zamek poprowadzony do nogawki, a nie na plecy. Ale jest to jedyna wada kombinezonu :)
Kombinezonu ocieplanego nie kupujecie teraz, ale na późną jesień, zimę i wczesną wiosnę :) Dostępny jest w 5 wzorach i 5 rozmiarach (od 62 do 86) w cenie 249 zł. Można go kupić między innymi TUTAJ.
Oprócz tych trzech produktów Ducksday ma w swojej ofercie również ocieplane dwustronne kurtki (marzę o nich, bo wtedy moje dzieci rzadziej wyglądałyby na brudasy :D), kombinezony polarowe oraz całą gamę letnich ubrań – stroje kąpielowe, ubrania plażowe, kąpielówki i czapeczki – wszystko w przepięknej kolorystyce, więc również polecam je waszej uwadze :)
Zdjęcia Lili w kombinezonie przeciwdeszczowym: Aguincredible
