O pierwszej wersji wózka Omnio pisałam już ponad rok temu (o TUTAJ). Byłam prawdopodobnie pierwszą jego posiadaczką w Polsce, bo kupiłam go poprzez platformę crowdfundingową, kiedy był w fazie projektowania. Po raz pierwszy zobaczyłam go na żywo na targach Kind+Jugend w Kolonii, gdzie zgarnął Innovation Award w swojej kategorii. Potem w końcu w moje ręce wpadł mój własny egzemplarz i się zakochałam, bo jest to absolutnie wyjątkowy wózek, który jest bezkonkurencyjną kompaktową terenówką! Niedawno miałam okazję testować Omnio v2, czyli drugą wersję tego cuda i przyznam, że jestem pod jego wrażeniem, bo v2 to doskonały przykład na to, że można słuchać użytkowników i udoskonalać produkt pamiętając również o tym, by zachować jego największe zalety.

Co jest największą zaletą tych wózków?

Nie ma drugiego takiego wózka na świecie! Omnio v2 dzięki swoim niezwykłym kołom, rewelacyjne sprawdza się w terenie. Może nie jest to trójkołowiec z wielkimi kołami, ale zapewniam was, że przejedziecie bez większego wysiłku po wiejskiej drodze, oblodzonym chodniku czy brukowej kostce. Bez problemu pokona krawężniki, a dziurawego bruku nawet nie zauważycie. Testowałam Omnio v2 zarówno na wiejskich drogach, jak i w centrum Krakowa i wiem, że lepszego kompaktowego wózka na takie tereny bym nie znalazła! A wisienką na torcie jest to, że w każdej chwili można ten wózek złożyć i wrzucić sobie na plecy, bo po złożeniu staje się niezbyt lekkim, ale wygodnym plecakiem. Jest to idealne rozwiązanie dla podróżujących rodziców!

Stelaż

Omnio v2 to wózek, który prowadzi się z czystą przyjemnością. Jedzie lekko, pod krawężniki sam podjeżdża, przejedzie przez bardzo trudny teren bez wysiłku, no i ma świetnie amortyzowane przednie koła. Prawdziwa terenówka. Jedyny minus to skrętność. Konstrukcja kół z jednej strony sprawia, że ten wózek w trudnym terenie prze do przodu jak czołg, z drugiej strony samo wprowadzenie wózka w skręt wymaga więcej siły. Jednym słowem wózek skręca w miejscu, ale trzeba go popchnąć mocniej niż na przykład Babyzen Yoyo czy Kees K2Go. Zapewniam was, że zwrócicie na to uwagę tylko na początku. Ja bardzo szybko przyzwyczaiłam się do tego, że ten wózek trochę inaczej wchodzi w skręt.

Jak już pisałam przednie koła w wózku Omnio to prawdziwy unikat. Same w sobie nie są skrętne, bo ustawione są tylko do jazdy na wprost, ale za to skręcają małe rolki, z których zbudowane są przednie koła. Obydwa przednie koła składają się z 12 rolek ułożonych naprzemiennie w dwóch rzędach. Dzięki temu wózek skręca, pomimo że przednie koło nie! Takie rozwiązanie sprawia, że ten wózek dobrze sprawdza się w terenie. Nieskrętne koła brną do przodu, jak czołg, a jeśli chcemy skręcić, to nie ma problemu. Zrobią to te małe rolki. Takie koła niestety mają wadę, bo trochę hałasują — w końcu tych rolek jest naprawdę dużo.

Tylne koła nie mają już żadnych udziwnień, są standardowymi nieskrętnymi kołami. Pomiędzy nimi znajduje się czerwony przycisk hamulca, który jest wygodny w użyciu i łatwy do znalezienia. Jedyne co mi w nim przeszkadza to fakt, iż naciska się go dwustopniowo i dopiero drugi stopień blokuje koła. Trzeba więc zwracać uwagę, by wciskać i zwalniać go do końca, bo inaczej będziemy jechać na takim w połowie zaciągniętym hamulcu.

Pod wózkiem znajduje się maciupeńki kosz na zakupy, w którym ja trzymałam tylko folię przeciwdeszczową i pokrowiec na wózek. Czasem udało mi się tam wcisnąć sweterek i bidon. Generalnie maleństwo raczej na drobiazgi niż na zakupy.

Rączka w wózku jest regulowana, wysuwana teleskopowo. Najniższa pozycja, na której można ją ustawić to 84 cm, w sam raz na chwilę, gdy to wasze dziecko będzie chciało pchać wózek. Najwyższe ustawienie znajduje się 101 cm nad ziemią. Regulacja wysokości rączki następuje poprzez wciśnięcie guzika na rączce, wysunięcie rączki na odpowiednią wysokość i puszczenie guzika.

Prawidłowe złożenie i rozłożenie wózka wymaga przestudiowania instrukcji, bo jest to dość nietypowe. Ale jak już się ogarnie co i jak z tym składaniem, to będziecie to robić w dziesięć sekund z zamkniętymi oczami. Żeby wózek złożyć, najpierw trzeba wsunąć rączkę, następnie złożyć podnóżek, a potem przekręcić dwa czerwone uchwyty znajdujące się nad tylnymi kołami i pociągnąć cały stelaż w dół. Na koniec dociskamy rączkę do ramy i w ten sposób blokujemy złożony wózek. Po złożeniu wózek sam stoi, opierając się na kołach. Dzięki temu można łatwo zarzucić wózek na ramiona i nieść go jak plecak. Cały wózek waży 8 kg, więc jest to ciężar, który wygodniej niesie się w formie plecaka niż torebki :)

Żeby wózek rozłożyć, trzeba zdjąć blokadę z dwóch stron i pociągnąć rączkę do góry trzymając równocześnie nogę na hamulcu. Po tym, jak wszystko już kliknie i się poblokuje, ustawiamy rączkę na odpowiedniej wysokości, rozkładamy podnóżek i gotowe. Zasadniczo nie jest to najszybszy i najprostszy system składania i rozkładania, ale jest to naprawdę łatwe do zrobienia, jeśli się już całość ogarnie głową i rękami.

Siedzisko spacerowe

Również siedzisko jest w tym wózku wyjątkowe, gdyż znajduje się 30 cm nad ziemią. To dość nisko w porównaniu do innych spacerówek, ale biorąc pod uwagę, że sam wózek przeznaczony jest dla dzieci większych (dziecko musi samodzielnie siedzieć) i samodzielnych, to jest to rozwiązanie genialne. Dzięki temu taki biegający maluch może sam do wózka wejść, sam też z niego zejdzie. Hela jest zresztą ogromną fanką takiego rozwiązania!

Samo siedzisko jest długie, oparcie ma 51 cm długości, ale biorąc pod uwagę to, że budka jest znacznie powyżej siedziska, to spokojnie w środku zmieści się pewnie i sześciolatek. Hela ma obecnie ok. 98 cm wzrostu i jak widać na zdjęciach, do wózka mieści się zupełnie bez problemu. Dodatkowym plusem jest to, że w Omnio można wozić dziecko o wadze do 22 kg! Jest to bardzo dobra wiadomość dla rodziców dużych dzieci, bo znalezienie wózka, z którego mogą korzystać dzieci powyżej 15 kg, graniczy z cudem!

Siedzisko ma oparcie opuszczane do pozycji półleżącej. Jest to wystarczająca pozycja, żeby dziecko mogło spać wygodnie. Regulacja siedziska jest paskowa, więc sami możemy decydować o stopniu nachylenia. Opuszczanie i podnoszenie siedziska nie jest trudne, ale wymaga użycia dwóch rąk. Pod regulacją pochylenia znajdują się dwie nieduże kieszonki, do których można schować jakieś drobiazgi (telefon, portfel, pielucha na zmianę).

Poniżej siedziska znajduje się plastikowy podnóżek, który jest idealnym stopniem do wchodzenia do wózka. Hela namiętnie z niego korzysta. Podnóżek jest ruchomy, gdyż podczas składania wózka należy do złożyć.

Pasy to najbardziej skomplikowana część siedziska. Wynika to z tego, że pasy, którymi do wózka przypina się dziecko to te same pasy, które nakładamy na własne ramiona, kiedy niesiemy wózek na plecach. Z tego względu trochę się różnią od pasów, które widzimy w innych wózkach, ale jeśli trochę im się poprzyglądamy, to zorientujemy się co, do czego służy. Pasy są pięciopunktowe z dodatkowym pasem piersiowym (który służy zarówno dziecku, jak i dorosłemu niosącemu wózek). Wysokość pasów można ustawić na czterech różnych wysokościach i reguluje się to w bardzo łatwy sposób, co jest o tyle istotne, że ta regulacja potrzebna jest też rodzicowi, który niesie wózek na placach.

Budka w Omnio v2 nie ma zbyt okazałych rozmiarów, ale spokojnie wystarcza dużemu dziecku. Zwłaszcza kiedy odczepimy tylną część budki od siedziska. Zresztą Hela idealnie to zaprezentowała podczas sesji zdjęciowej :D Tylna część w wietrzne i chłodniejsze dni może być przypięta do siedziska, w upały zwinięta i spięta przy budce. Podczas spacerów można podglądać dziecko przez okienko w budce, dzięki temu doskonale wiemy, co potomek kombinuje. Budkę można też całkowicie odpiąć, jeśli nie jest nam potrzebna, lub jeśli chcemy schować wózek do pokrowca.

Czym Omnio v2 różni się od poprzedniej wersji?

Omnio v2 ma swojego starszego brata i jako posiadaczka pierwszej wersji muszę przyznać, że producent wykonał kawał dobrej roboty, pracując nad ulepszeniami. To, co było najbardziej denerwujące w Omnio to składanie i rozkładanie (wymagało dwóch rąk i nieco siły) oraz lekko obniżająca się rączka, jeśli wózek pchaliśmy w trudniejszym terenie. To nie są wady, które doprowadzają do szału, ale na pewno zmniejszają komfort użytkowania.

Omnio v2 ma taki sam system składania, jak poprzednik, ale jest to nieco uproszczone, co zdecydowanie przyspiesza składanie. Druga zmiana to rączka wózka — w starszym modelu była wysuwana teleskopowo na bocznych klipsach, które przy użyciu dużej siły nie trzymały zbyt dobrze. W Omnio v2 tego problemu zupełnie nie ma. Trzecia różnica to możliwość złożenia wózka bez odpinania budki — w pierwszej wersji nie dało się tego zrobić, w modelu v2 można złożyć wózek z budką, chociaż jeśli złożony wózek będziemy chcieli włożyć do pokrowca i nieść go na plecach, to budkę i tak trzeba będzie odpiąć.

Pozostałe różnice są raczej kosmetyczne — mniejsza ilość kieszeni, zastąpienie jednej klamry, rzepem. Są to rzeczy praktycznie niezauważalne, które jednak zwiększają komfort użytkowania.

Akcesoria i wersje kolorystyczne

Omnio v2 występuje w czterech kolorach: czarnym, szarym, czerwonym i morskim. W zestawie z wózkiem znajduje się folia przeciwdeszczowa oraz czarny pokrowiec do transportu wózka, w który można włożyć złożony wózek i nieść go na plecach :)

Do Omnio v2 można tez kupić dodatki – torbę do wózka za 126 zł oraz etui termoizolacyjne na butelkę za 73 zł.

Gdzie kupić i za ile

Omnio ma już swojego dystrybutora w Polsce (omnio.pl), co oznacza, że nie trzeba go sprowadzać z Wielkiej Brytanii! W regularnej cenie Omnio v2 kosztuje 1049 zł, ale obecnie trwa promocja i można go kupić za 849 zł! Co więcej, dystrybutor daje możliwość przetestowania wózka przed zakupem, co jest super opcją dla tych, którzy nie są jeszcze zdecydowani na zakup i chcą sprawdzić, czy to na pewno jest wózek dla nich. Wózek można kupić lub zamówić do testów bezpośrednio u dystrybutora w sklepie podwojneszczescie.net.

Specyfikacja techniczna

Zdjęcia: Agnieszka Wanat