Kiedy zobaczyłam Bugaboo Runner po raz pierwszy, nie spodziewałam się, że kiedykolwiek trafi on w moje ręce. Jeszcze pół roku temu bieganie kojarzyło mi się z czymś, co się robi na wuefie albo na przystanku autobusowym, kiedy drzwi naszego autobusu się zamykają, a my jesteśmy 10 metrów od niego. Tymczasem okazało się, że dobrowolne przebiegnięcie kilku kilometrów jest przyjemne, a dla matki trójki nawet relaksujące, bo to taki czas, kiedy skupiam się tylko na sobie i nie słyszę żadnego „Mamo! Mamo!!! Mamo!!!!!”. Niestety przy tej liczbie dzieci zdarza się, że nie mam możliwość wyjścia z domu bez choćby jednego dziecka. I w takich chwilach dziękuję w duchu temu, kto wymyślił wózek biegowy. Bez niego moje bieganie na pewno byłoby mniej intensywne, bo za każdym razem mogłabym się wymówić tym, że nie mam co zrobić z Helą, więc pobiegam kiedy indziej.
Bieganie otworzyło przede mną nowe możliwości testowe, bo wybór wózków biegowych jest ogromny, ale na razie moja miłość do Bugaboo trwa w najlepsze i mogę się pozachwycać modelem Runner.
Biega się z nim znakomicie, jeśli oczywiście nie brać pod uwagę stanu dróg, chodników i wysokości krawężników w naszym kraju :) Jeśli biegam z wózkiem, to uważniej dobieram trasy, tak żeby dziecko siedzące w środku przeżyło. Biegając sama, mogę pokonywać krawężniki wysokie na pół metra, ale dziecku staram się tego oszczędzać. Biegamy więc po asfalcie, alejkach, szerokich chodnikach. Wózek nie jest zbyt ciężki (całość waży niecałe 13 kg) biorąc pod uwagę fakt, że ma duże pompowane koła i zasadniczo jest duży. Pcha się go z przyjemnością, aczkolwiek trzeba się nauczyć z wózkiem biegać i zaakceptować fakt, że bieganie bez wózka i bieganie z wózkiem nieco się różnią. Testowałam go zarówno na równym asfalcie, jak i leśnych drogach i wszędzie bardzo dobrze wypadł.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić to nieopływowe siedzisko — pod tym kątem zdecydowanie odstaje od innych wózków biegowych, ale szczerze mówiąc, mi bardziej zależy na możliwości patrzenia na dziecko czy położenia siedziska do pozycji leżącej niż na opływowości. Nie jestem aż taką biegaczką, żeby liczyć sekundy stracone na braku opływowości :)
Co jest największą zaletą tego wózka?
Bugaboo Runner spośród wszystkich wózków biegowych wyróżnia się tym, że jest on kompatybilny ze wszystkimi modelami Bugaboo. Oznacza to tyle, że jeśli masz już w domu Bugaboo Cameleon3, Bee+ lub Bee3, Donkey czy Buffalo, to do biegania z wózkiem wystarczy kupić sam stelaż do Bugaboo Runner i adaptery, na których montujesz siedzisko z „normalnego” Bugaboo. To pozwala zaoszczędzić pieniądze, a przede wszystkim miejsce. Kto jak kto, ale ja bardzo dobrze rozumiem, co to znaczy mieć sto wózków, więc podwójnie doceniam fakt, że Runner to jedynie stelaż :) Oczywiście jeśli nie masz w domu żadnego modelu Bugaboo, albo nie chcesz oszczędzać miejsca i pieniędzy, to można kupić całość (stelaż plus siedzisko).

Kolejną przewagą nad większością wózków biegowych jest fakt, że siedzisko Runnera można zamontować zarówno przodem, jak i tyłem do kierunku jazdy. W wózkach biegowych to się raczej nie zdarza. Kiedy zaczynałam biegać z Helą, to bardzo doceniłam fakt, że ona może patrzeć na mnie. Dla niej to były pierwsze biegowe doświadczenia, więc miała prawo nie czuć się komfortowo. Dzięki temu, że widziała moją twarz, to każde bieganie było dla niej po prostu szybszym spacerem z mamą :)
Stelaż
Jak na wózek biegowy przystało, koła są duże i pompowane. Średnica kół tylnych wynosi 40 cm, przednie jest nieco mniejsze (35 cm). Każde z kół ma błotniki, dzięki czemu jest szansa, że bieg po kałużach będzie w miarę estetyczny :) Przednie koło jest nieskrętne, co jest znakiem rozpoznawczym wszystkich wózków biegowych (wózki z możliwością odblokowania przedniego koła nie są zalecane do biegania, ale do joggingu). W ogóle koła prezentują się tak pięknie, że gdyby nie fakt, że przednie koło nie jest skrętne, to bym Runnerem na zakupy jeździła :)
Koła są amortyzowane, dzięki czemu ewentualne wstrząsy są niwelowane, ale, tak czy inaczej, nie zaleca się biegania z małymi dziećmi (Bugaboo zaleca bieganie z dzieckiem minimum 9-miesięcznym). Oczywiście warto przed rozpoczęciem biegania skonsultować się z lekarzem, który dziecko obejrzy i oceni jego gotowość do uczestniczenia w życiu sportowym rodziców.
To, co jest bardzo ważne w wózku biegowym, to hamulec! Bugaboo Runner ma hamulec ręczny, z którego bardzo łatwo korzysta się w trakcie biegu (przydatne wtedy, kiedy zbiegamy z górki, lub gdy podczas biegu musimy się zatrzymać). Oprócz tego wózek ma standardowy hamulec nożny, z którego korzystam podczas postojów.
To, co na pewno ucieszy niskich i wysokich rodziców, to możliwość regulowania wysokości rączki wózka w 3 pozycjach (ja mając 168 cm wzrostu, biegam na środkowym ustawieniu). Na rączce znajduje się pasek, który podczas biegu powinno się nałożyć na własny nadgarstek, to jest dodatkowe zabezpieczenie wózka przed wymknięciem się spod kontroli.
Między kołami znajduje się bardzo pojemny kosz (17 l), który ma specjalne paski, do przymocowania naszego ekwipunku, oraz małe zapinane na rzepy kieszonki, do których włożymy cenniejsze rzeczy (np. klucze, telefon).
Składanie wózka jest bardzo proste, wystarczy podnieść rączkę w górę i przełożyć ją na drugą stronę. W wersji najmniej kompaktowej stelaż ma wymiary: 86.5 cm x 70 cm x 42.5 cm. Jeśli odepniemy koła (jest to bardzo łatwe), to znacznie zmniejszamy wymiary stelaża: 91 cm x 58 cm x 23 cm.
Siedzisko spacerowe
Siedzisko do Bugaboo Runner w zasadzie wygląda bardzo podobnie do siedziska Bugaboo Buffalo (być może jest ono identyczne, ale nie mam możliwości porównania). Jest to siedzisko kubełkowe z możliwością pochylenia w 3 pozycjach (leżąca, półleżąca i siedząca) za pomocą jednego przycisku. Jest to bardzo przydatne, bo śpiące dziecko można położyć i biec dalej, co nie jest wcale takie oczywiste wśród wózków biegowych.
Pasy są pięciopunktowe, każdy z pasków wpinany jest w klamrę osobno, dzięki czemu nie ma problemów z zamontowaniem śpiworków czy wkładek. Pasy mają regulowaną wysokość (bezstopniowa, bardzo łatwa). Oczywiście pasy to mega istotna rzecz przy wózkach biegowych, bo to one chronią nasze dziecko przed wypadnięciem z wózka. Przed rozpoczęciem biegu trzeba się upewnić, że pasy są dobrze zapięte i odpowiednio naciągnięte.
Budka jest genialna, bo jest rozpinana, dzięki czemu podczas biegu świetnie chroni dziecko przed wiatrem i deszczem. Jeśli wozi się w wózku dzieci tak małe, jak Hela obecnie, to budka w zasadzie przykrywa dziecko w całości.
Do siedziska przyczepiony jest ruchomy pałąk, który z łatwością można wypiąć i wpiąć.
Maksymalne dopuszczalne obciążenie siedziska to 17 kg.
Akcesoria i kolory
Bugaboo Runner dostępny jest z dwoma kolorami budki: petrol blue (taki jak mój) oraz czerwony. W zestawie z wózkiem otrzymujemy też folię przeciwdeszczową i pompkę do kół.
Z dodatkowych akcesoriów pasują do Runnera w zasadzie wszystkie dodatki Bugaboo, aczkolwiek należy pamiętać, że podczas biegania parasolki, uchwyty, torby i dostawki będą przeszkadzać :)
Gdzie kupić i za ile
Bugaboo Runner to jeden z tańszych wózków Bugaboo. Sam stelaż kosztuje 1649 zł, ale trzeba do tego doliczyć 90 zł na odpowiednie adaptery do siedziska, które już mamy w domu. Jeśli w domu nie ma żadnego innego wózka Bugaboo, to możemy kupić cały wózek, wtedy Bugaboo Runner kosztuje 3079 zł.
Wózek dostępny jest na stronie www.bugaboo.pl
Specyfikacja techniczna
Wymiary wózka rozłożonego: 110 cm x 70 cm x 111 cm
Wymiary stelaża po złożeniu: 86.5 cm x 70 cm x 42.5 cm
Waga wózka: 12,7 kg
Średnica koła przedniego: 35 cm
Średnica kół tylnych: 40 cm
Całkowita długość siedziska: 94 cm
Szerokość siedziska: 30 cm
Autorką zdjęć jest Agnieszka Wanat