Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale kubków niekapków, bidonów, kubków ze słomką zawsze miałam dużo. Głównie wynikało to z tego, że Franek gryzł dziubki i słomki, i po kilku miesiącach prawie każdy kubek był do wyrzucenia. Drugim powodem było to, że często zapominałam zabrać kubek Franka na wyjazd i musiałam kupować nowy :)
Kubek LOVI 360° trafił w moje ręce kiedy szukałam czegoś, z czego 2.5 letni Franek (który pił już z normalnych kubków) mógłby pić w nocy bez rozlewania wody na łóżko. LOVI 360° zdecydowanie różnił się od wszystkich bidonów i niekapków, które miałam do tej pory. Skonstruowany jest on tak, że pije się z niego jak z normalnego „dorosłego” kubka, ale specjalny system uszczelniania sprawia, że picie się nie wylewa. Dostępny jest w kilku wielkościach, mniejsze kubki mają uchwyty. LOVI 360° jest też tańszą alternatywą do podobnych kubków marki Avent. Bardzo spodobał mi się ten rodzaj kubków, bo przyzwyczaja dzieci do naturalnego sposobu picia. Lila korzysta z tego kubka z powodzeniem od kiedy skończyła 10 miesięcy. Dzięki temu rozwiązaniu odpadł nam tez problem pogryzionych dzióbków i słomek. Taki kubek jest też świetnym rozwiązaniem jako kubek podróżny – Franek pije z niego w trakcie jazdy samochodem bez oblewania siebie i otoczenia. Zaletą kubka jest też cena, można go kupić już za 23zł.
Jedyną wadą tego kubka, którą udało mi się odkryć, jest to, że po odwróceniu i potrząśnięciu wcale nie jest on niekapkiem :), ale jeśli po odwróceniu kubka się nim nie potrząsa to woda się nie wylewa.
Kubki dostępne są w kilku kolorach i w 3 wielkościach (Mini -210ml, Junior – 250ml i Active – 350ml), kubki mini i junior mają uchwyty. Każdy kubek ma kapsel do zamykania.
Kubek LOVI 360° polecam każdemu, kto chce szybko nauczyć swoje dziecko picia z normalnego kubka i kto szuka rozwiązania na pojenie starszych dzieci w trakcie podróży.